Ehh... w czerwcu skończę 41 lat :) I sama doliczyć się nie mogę ile tak naprawdę być powinno ;) Jestem mamą 16 letnich bliźniąt a cały czas mi się wydaje, ze mają 6 a nie naście :) Czytałyście "Smażone zielone pomidory? Tam właśnie jedna z bohaterek, przecudowna starsza pani mówi tak na temat pamięci i wieku (nie będzie to cytat lecz przytoczenie) - Pamiętam wszystko to co działo się kilkadziesiąt lat temu, ale za nic w świecie nie potrafię sobie przypomnieć, kiedy się tak szybko zestarzałam :))) Pozdrawiam, M.
Ha!! tak mi się wydawało, że jesteśmy ten sam rocznik :) co jakiś czas mam dylemat czy jestem wystarczająco "dorosła"? i nie chce mi się wierzyć, że to już 28 na liczniku.
Do moich 30-stych urodzin niezmniennie miałam 25 lat, ale ta trzydziestka tak dała się zapamiętać (nie przez jakiś kryzys wieku średniego tylko przez super imprezę urodzinową ;)) że od tamtej pory niezmniennie mam 30 lat choć w czwartek miną trzy lata od tamtej imprezy ;) Sto lat i obyś zawsze czuła się młodo! Wszystkie byki to fajne dziewczyny ;))
Ile mam lat?! Ot, kłopotek. W głowie mojego Taty przed 18, miałam niezmiennie 13, góra 14 lat; po 18 zatrzymałam się w wieku 20 lat, nie mogę narzekać, takie liczenie mi odpowiada:))Teraz, kiedy ktoś pyta mówię, że 24,a po chwili zastanowienia zmieniam liczbę, na tę poprawną :)) Moja teoria jest taka, że kłopot z liczeniem lat mają chyba te osoby które są szczęśliwe :)) Po prostu, nie potrzebujemy dodawać, odejmować czy sumować i kreślić grubych kresek przy tych okrągłych urodzinach... Ot, co. :))
ja też tak mam, serio! nawet dziś się zastanawiałam i i tak nie policzyłam :D a słyszałaś, że kobieta podobno się nie starzeje tak długo jak długo ma bałagan w torebce?
Ciekawe z czego to wynika - ja nie wiem, ale zanim doszlam do 30tki za nic nie moglam sie doliczyc mojego wieku. Teraz znowu sie gubie, wiec mowie,ze mam... yyyy... 30 i troche... I tak jakos mi to brzmi niewiarygodnie. Jak nie ja. ;-) Moze po prostu nigdy nie czulam, ze wiek jest wyznacznikiem czegokolwiek? Meia Lua
Też to mam. Ostatnio pogubiłam się spytana znienacka o wiek u lekarza, za parę m-cy 31 a rzuciłam jakby nigdy nic 28... Miałam ubaw po pachy jak kupowałam niedawno alkohol i pani w sklepie poprosiła mnie o dowód :)
a ja się czasem zastanawiam dlaczego już nikt nie chce wyglądać na swój wiek i czy przyznanie się do tego, że jestem zadowolona ze swoich 30 paru lat nie będzie dziwactwem ?:) Wszechobecna tyrania młodości naprawdę trochę przeraża i chwilami męczy mnie właśnie ten ciągły przymus tłumaczenia się ze swojego wieku.
Ja już nie długo dołącze do grona magicznej liczby 30 i szczerzę muszę przyznać, ze bardzo się cieszę ze swojego wieku. Chyba po prostu bardziej siebie lubię taką teraz, taką z takim życiem.
dokładnie wiem, o czym piszesz i uważam, że tak na dobrą sprawę, to całkiem fajne uczucie. lubię mieć w głowie, w duszy, te dwadzieścia dwa, może trzy lata. i nie ważne, że nieubłaganie trzeci krzyżyk się zbliża, bo jest po prostu fajnie ;-)
ja mam odwrotnie-czuję się na "dobrze po 30tce" choc dowód mówi co innego. kompletny chaos: wyglądam na znacznie mniej, czuję się znacznie starzej. wiek w dowodzie jest najmniej wiarygodny:D
Byłam ostatnio w aptece po suplementy.. pani od razu stwierdzila bardziej niż zapytała "30+" Dwa dni później młodzian na przystanku zapytał "z czego piszesz??" Chodziło mu o maturę..
Byłam ostatnio w aptece po suplementy.. pani od razu stwierdzila bardziej niż zapytała "30+" Dwa dni później młodzian na przystanku zapytał "z czego piszesz??" Chodziło mu o maturę..
O to ja też tak mam i ciągle wydaje mi się, że mam już 30 lat a to było tak dawno hi hi i nie wiem dlaczego tak uparcie przy tym wieku się zatrzymuję? marucia
Mam dokładnie tak samo :)
OdpowiedzUsuńMam identycznie.
OdpowiedzUsuńI aż się nie chce wierzyć, że szala przechyla się w stronę 30. O ile dobrze pamiętam, nosimy na piersiach życia ten sam rocznik? `85?
Jeden z lepszych :)
UsuńZ wrodzonej skromności - nie zaprzeczę ;)
UsuńO to tak jak moja siostra :-) Bo ja to już przy Was bardzo "stary" rocznik ;-) Choć duch wciąż młody :P
UsuńI jak moja siostra... znam lepsze roczniki :P:P
Usuń'85 i mnie się wydaje, że mnie czas omija... :)
Usuń'85... Piąteczka! :)
UsuńJeden z lepszych, obok '84 :)
UsuńA z tym liczeniem lat mam dokładnie tak samo! I ostatnio znów się pomylilam, u lekarza :)
Najlepszy to 82 moi drodzy, a 30tka to super wiek! Same zobaczycie!
UsuńTak, jak mówię, jeden z lepszych :)
Usuń'84 :))
UsuńJa się zatrzymałam na 26 :)
U mnie tak samo. Za miesiąc kończę 30 lat...nie wyglądam a tym bardziej nie czuję się...i czasem nawet nie zachowuję się :)
OdpowiedzUsuńMi, ponoć, zdarza się dość rzadko wyglądać na (prawie) 30.
UsuńDokładnie mam tak samo :) mój wiek to 25 i tylko czasem widok dowodu albo pojedynczy siwy włos przypomina, że to 32 ;)
OdpowiedzUsuńteż tak mam...30 na karku od marca jakoś tak uwiera...
OdpowiedzUsuńPS A wracając do "Safe haven" - jak wypada film w porównaniu z książką?
Książka jest podobna. Dobra na letni wieczór i na plażę.
Usuńskoro nie wiesz ile masz lat to na pewno nie masz żadnych kompleksów z powodu wieku (zresztą kto oprócz mnie, by je miał mając 29 lat;))...
OdpowiedzUsuńEhh... w czerwcu skończę 41 lat :) I sama doliczyć się nie mogę ile tak naprawdę być powinno ;) Jestem mamą 16 letnich bliźniąt a cały czas mi się wydaje, ze mają 6 a nie naście :)
OdpowiedzUsuńCzytałyście "Smażone zielone pomidory? Tam właśnie jedna z bohaterek, przecudowna starsza pani mówi tak na temat pamięci i wieku (nie będzie to cytat lecz przytoczenie) - Pamiętam wszystko to co działo się kilkadziesiąt lat temu, ale za nic w świecie nie potrafię sobie przypomnieć, kiedy się tak szybko zestarzałam :)))
Pozdrawiam,
M.
Bardzo, bardzo podobała mi się tak książka.
UsuńTy się jeszcze nie zestarzałaś. To jeszcze nie do Ciebie mówi ta pani :)
ale dokładnie tak jak ona nie mam pojęcia, gdzie się podziała ostatnia dziesiątka ;)tym bardziej, że w głowie mam czasem lat 19 ście :)
Usuń:))
UsuńHa!! tak mi się wydawało, że jesteśmy ten sam rocznik :)
OdpowiedzUsuńco jakiś czas mam dylemat czy jestem wystarczająco "dorosła"? i nie chce mi się wierzyć, że to już 28 na liczniku.
Ja podobnie... z tym ze ja mam zawsze 25 :-P
OdpowiedzUsuńA jestem ciut starsza od Ciebie... i tez mnie 3 z przodu (od niedawna) mocno uwiera :-(
Naprawdę?
UsuńAle to tylko liczba.
Nie wiem, mnie wiek jeszcze nigdy nie uwierał. Czasem tylko orientuję się, że mam więcej lat niż myślę.
Naprawde,
Usuńi mnie tez NIGDY wiek nie uwieral, dopoki nie "dostalam" trojki z przodu :-)
Czyli wciąż mam szansę? :)
UsuńIstnieje taka mozliwosc ;-)
Usuńja za cztery lata bede miec 4 z przodu...i powiem szczerze jakos mi z tym dobrze :)
OdpowiedzUsuńbo wszystko co najlepsze w życiu kobiety zaczyna się po czterdziestce :)))))
Usuńpamiętam swoje 36 urodziny - miałam tort z napisem 2 x 18 :)))
tez taki napis mialam :)
UsuńUrodziłyśmy się tego samego dnia :)
OdpowiedzUsuńA skąd takie przypuszczenie?
UsuńPewnie brommba tak jak i ja pomyślała że umieściłaś ten wpis z okazji urodzin ;)
UsuńZ okazji rezerwacji :))
UsuńDo moich 30-stych urodzin niezmniennie miałam 25 lat, ale ta trzydziestka tak dała się zapamiętać (nie przez jakiś kryzys wieku średniego tylko przez super imprezę urodzinową ;)) że od tamtej pory niezmniennie mam 30 lat choć w czwartek miną trzy lata od tamtej imprezy ;)
OdpowiedzUsuńSto lat i obyś zawsze czuła się młodo! Wszystkie byki to fajne dziewczyny ;))
Za sto lat dziękuję, choć to nie dziś :)
UsuńWiek, jak się okazało, jest niezbędny do rezerwacji biletu.
To lepiej powiedz gdzie sie wybierasz :-)
UsuńFrankfurt nad Menem.
UsuńWyjazd pracowniczy.
A już myślałam :)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Tobie :)
Usuńha! mam tak samo, cały czas 25 :) a za 2 miesiące pojawi się 3z przodu ! jak ja to przetrwam !
OdpowiedzUsuńhahaha... skąd ja to znam ;-)
OdpowiedzUsuńNajłatwiej powiedzieć rok urodzenia. Niech rozmówca sam się męczy ;-))
Haha, mnie sie tez te 23 lata przyczepily:)) Moze bylam wtedy wyjatkowo szczesliwa?
OdpowiedzUsuńNie pamietam, to bylo tak dawno:)))
cos w tym jest. w swoich myślach zatrzymałam się na 30 :))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńto wspaniały czas :) ja przy roczniku 89' z prawie dyplomem studiów w ręku... wciąż się gubię i liczyć poprzestałam na 21 :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje ujęcia i niedopowiedzenia zatrzymane w kadrze :)
89. Rocznik mojego Brata.
UsuńDziękuję. Miło mi to słyszeć :)
I mój!:)
UsuńTy gówniaro! :)
UsuńNooo!;))
UsuńChoć, prawdę mówiąc, ostatnio czuję się bardzo poważnie. A jeszcze niedawno bylam przekonana, że mam 21 lat.
Obecnie mylę się coraz rządziej.
Ja zatrzymałam się na 27 :), nawet ostatnio pytana przez lekarza, bez zastanowienia podałam 27 ;) choć już dawno 30 minęła...
OdpowiedzUsuńmi moje lata zupełnie nie przeszkadzają, tyle, że zupełnie nie zgadzają się ze stanem mojego ducha :)
OdpowiedzUsuńMiło zobaczyć Szczecin w Twoim obiektywie. :)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć.
UsuńBardzo spodobała mi się ta kawiarnia :)
Columbus? Tak, jesteśmy z niej dumni, my, Szczecinianie. ;) Fotele mają przepiękne, miło w nich z marokańską miętową herbatą posiedzieć. :)
UsuńIle mam lat?! Ot, kłopotek.
OdpowiedzUsuńW głowie mojego Taty przed 18, miałam niezmiennie 13, góra 14 lat; po 18 zatrzymałam się w wieku 20 lat, nie mogę narzekać, takie liczenie mi odpowiada:))Teraz, kiedy ktoś pyta mówię, że 24,a po chwili zastanowienia zmieniam liczbę, na tę poprawną :))
Moja teoria jest taka, że kłopot z liczeniem lat mają chyba te osoby które są szczęśliwe :)) Po prostu, nie potrzebujemy dodawać, odejmować czy sumować i kreślić grubych kresek przy tych okrągłych urodzinach... Ot, co.
:))
O jakże ja nie pasuję do tego opisu! :)
Usuńa myślałam, że tylko ja tak mam :)
OdpowiedzUsuńja też tak mam, serio!
OdpowiedzUsuńnawet dziś się zastanawiałam i i tak nie policzyłam :D
a słyszałaś, że kobieta podobno się nie starzeje tak długo jak długo ma bałagan w torebce?
Jestem w stanie w to uwierzyć :)
UsuńChoć z drugiej strony, wychodzi na to, że czasem bywam naprawę stara (i uporządkowana).
A tam, nie ma co się przejmować; szczęśliwi czasu nie liczą :)))
OdpowiedzUsuńJestem w tej magicznej 24, no dobra od września 25. Jest mi dobrze, ale widzę, że uciekają mi dni niemiłosiernie. Z dnia na dzień więcej...
OdpowiedzUsuńCiekawe z czego to wynika - ja nie wiem, ale zanim doszlam do 30tki za nic nie moglam sie doliczyc mojego wieku.
OdpowiedzUsuńTeraz znowu sie gubie, wiec mowie,ze mam... yyyy... 30 i troche...
I tak jakos mi to brzmi niewiarygodnie. Jak nie ja. ;-)
Moze po prostu nigdy nie czulam, ze wiek jest wyznacznikiem czegokolwiek?
Meia Lua
Wydaje mi się, że nic a nic :)
UsuńTeż to mam. Ostatnio pogubiłam się spytana znienacka o wiek u lekarza, za parę m-cy 31 a rzuciłam jakby nigdy nic 28...
OdpowiedzUsuńMiałam ubaw po pachy jak kupowałam niedawno alkohol i pani w sklepie poprosiła mnie o dowód :)
Bardzo meskie to zdjecie!
OdpowiedzUsuńa ja się czasem zastanawiam dlaczego już nikt nie chce wyglądać na swój wiek i czy przyznanie się do tego, że jestem zadowolona ze swoich 30 paru lat nie będzie dziwactwem ?:)
OdpowiedzUsuńWszechobecna tyrania młodości naprawdę trochę przeraża i chwilami męczy mnie właśnie ten ciągły przymus tłumaczenia się ze swojego wieku.
Ja już nie długo dołącze do grona magicznej liczby 30 i szczerzę muszę przyznać, ze bardzo się cieszę ze swojego wieku. Chyba po prostu bardziej siebie lubię taką teraz, taką z takim życiem.
Usuńdokładnie wiem, o czym piszesz i uważam, że tak na dobrą sprawę, to całkiem fajne uczucie. lubię mieć w głowie, w duszy, te dwadzieścia dwa, może trzy lata. i nie ważne, że nieubłaganie trzeci krzyżyk się zbliża, bo jest po prostu fajnie ;-)
OdpowiedzUsuńja mam odwrotnie-czuję się na "dobrze po 30tce" choc dowód mówi co innego.
OdpowiedzUsuńkompletny chaos: wyglądam na znacznie mniej, czuję się znacznie starzej.
wiek w dowodzie jest najmniej wiarygodny:D
pozdrawiam
Byłam ostatnio w aptece po suplementy.. pani od razu stwierdzila bardziej niż zapytała "30+"
OdpowiedzUsuńDwa dni później młodzian na przystanku zapytał "z czego piszesz??" Chodziło mu o maturę..
Byłam ostatnio w aptece po suplementy.. pani od razu stwierdzila bardziej niż zapytała "30+"
OdpowiedzUsuńDwa dni później młodzian na przystanku zapytał "z czego piszesz??" Chodziło mu o maturę..
Wczoraj jakaś podchmielona kobietka zapytała mnie na deptaku "Jak matura? Jak matematyka?" :)
Usuńczyli nieźle się trzymamy :)
Usuńchoć ja bym wolała być czasem brana za tyle ile mam ...
Moja ciocia od paru lat ma ciągle 50...wcześniej przez dekade miała 40 ;)
OdpowiedzUsuńO to ja też tak mam i ciągle wydaje mi się, że mam już 30 lat a to było tak dawno hi hi i nie wiem dlaczego tak uparcie przy tym wieku się zatrzymuję?
OdpowiedzUsuńmarucia
:)
OdpowiedzUsuńJuz mam pare latek po 30 tce ale ciagle sobie mowie, mam 30, mam 30, mam 30 i ani roku wiecej :)
OdpowiedzUsuń