poniedziałek, 26 marca 2012

trades

Zamiast na targi pojechałabym do Paryża.
Posiedziała nad Sekwaną i posłuchała ludzi grających tak, jakby była to najłatwiejsza rzecz na świecie.

9 komentarzy:

  1. Nie tylko Ty... Zdecydowanie.

    A zdjęcie jak z reklamy ;)
    Dobrego tygodnia zatem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak! Zdecydowanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy19:09

    mmm... marzenie! :)
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy22:23

    W takim razie teraz na targi a później nad Sekwanę :)może się uda? Gorąco życzę ...
    mar

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam Twego bloga regularnie i tutaj aż chce mi się skomentować :-) Pojechałam na targi na początku marca na cały piątek i sobotę. Piątek był zdecydowanie targowy, wykłady itp. za to sobota:-) Odwiedzilismy muzeum motocyklii i pozegnalismy sie z targami w sobotę nawet na nie nie zakładając. Oczywiście, ze to tajemnica- przyjemne z pożytecznym, aż czułam ze grzeszę :-)) Pozdrawiam, fotografie takie jak lubię- zawsze na temat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że byłabym w stanie znieść dwa dni. Ja, niestety, będę tu cały tydzień.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. a ja może pojadę niedługo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A weź się! :)
      Kartka! Będę czekała na kartkę :)

      Usuń