piątek, 23 września 2011

coffee (and cigarettes)

Są momenty, kiedy mam ochotę zapalić.
Udać, że to jakoś pomaga.

12 komentarzy:

  1. Anonimowy13:51

    Ja tez czasem mam ochotę Lynette

    OdpowiedzUsuń
  2. Coffe - tak, cigarettes - nie. Z wielu powodów ;)
    Udanego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Papieros na plazy! dobrze widze????

    OdpowiedzUsuń
  4. myślę, że czasami byłabym w stanie złamać się i nawet na to cigarettes,
    stąd zdarza mi się kupować np. waniliowe cygaretka, które potem się kurzą w szufladzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam zbyt często taką ochotę...zbyt często by móc nazwać to "momentami" :) a cigarettes na plaży..ach...

    OdpowiedzUsuń
  6. wiesz, że nigdy nie miałam papierosa w ustach? nigdy się nie zaciągnęłam? jak mi z tym dobrze ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę pomaga...
    Uspokaja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuuu jakie my jesteśmy podobne. Czytam Ciebie a jakbym czytała sobie w myślach...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kawa jak najbardziej, papieros... już nie. Miałam dziwny okres, gdzie papierosy rzeczywiście coś tam mi dawały, na szczęście mi minęło. Papierosy są wyniszczające. Bardzo. Nie ma sensu!

    OdpowiedzUsuń
  10. ...złudzenie , nie pomaga....Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niby nie pomaga, hmm... ja tam mam smaka na papierosa dla odprężenia, ale sobie wbiłam do głowy (chyba słusznie) że za parę lat będzie kiepsko z moją cerą .... rzuciłam... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasami pomaga uspokoić oddech. Czasami pomaga, bo można na kilka minut wyjść i pobyć ze sobą...

    OdpowiedzUsuń