piątek, 9 września 2011

friday

Zaspałam.
Spóźniłam się na autobus. Następny nie przyjechał. Kolejny się spóźnił.
Przybiegłam do pracy zbyt zmęczona, by pracować.

11 komentarzy:

  1. dobrze, że dziś piątek a jutro weekend :) Wyśpisz się, nie będziesz musiała nigdzie się spieszyć. Nie będziesz musiała, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A jutro sobota. I słodkie lenistwo ;) A potem jeszcze niedziela. Przez dwa nie będziesz musiała snu spod powiek przepędzać o świcie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Twoje wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  4. więc odpoczywasz w pracy?
    :P

    OdpowiedzUsuń
  5. magdaleno - a gdzież tam! wiadomo, że w TAKIE dni pracy jest najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anuszko, Ewo - żebyście tylko wiedziały jak ja czeka m na ten weekend! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, zupełnie tak, jak ja dzisiaj. To się najchętniej zawsze dzieje przy okazji piątków i poniedziałków, c'nie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Rany tak kiedyś miałam na studiach. Spóźniłam się na EGZAMIN

    OdpowiedzUsuń
  9. ...na szczęście mamy już weekend...UFFF
    Życzę wypoczynku i porządnego naładowania akumulatorów na kolejny tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Praca w piątek powinna być zakazana kodeksem pracy:). A wpis mnie rozbawił mocno, mimo że znam takie sytuacje i wtedy mało mi do śmiechu.

    OdpowiedzUsuń