wtorek, 6 września 2011

audiobook

Z pewnym zaskoczeniem odkryłam zupełnie nową formę spędzania drogi do pracy.
Nie sądziłam, że słuchanie, a nie czytanie, książek jest „w moim stylu”.

Carlos Ruiz Zafon, Pałac Północy
czyta Piotr Fronczewski


10 komentarzy:

  1. Ach ten 21 wiek :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba się zainteresuję, jeżeli czyta Piotr Fronczewski :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. A potem człowiek gubi mp3 i wydaje mu się, że chodzi na darmo. Bo tak tylko chodzić i nic nie słuchać w tym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze... nie lubię audiobooków... nie wiem sama dlaczego... wolę tę papierową wersję książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anuszko - ja też wolę, ale z racji choroby lokomocyjnej nie mogę czytać w autobusie i trochę mi było szkoda tego traconego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  6. gdyż albowiem piotr fronczewski ma świetny głos.
    ciekawie też się słucha audio- w wykonaniu leszka teleszyńskiego.

    ja miewam po prostu czasem takie pracowe zajęcia- że mam zajęte ręce i wzrok- i wtedy pozostaje słuchanie książek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę spróbować kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też nie mogę czytać w samochodzie.
    Też chętnie słucham audiobooków w drodze.
    I też odkryłam je całkiem niedawno ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie mogę powiedzieć, że nie lubię audiobooków, bo ich nie znam; myślę sobie tylko, że gdy się czyta książkę samemu, jest się z nią jakby sam na sam, a tak dopuszcza się jeszcze osobę trzecią-lektora, hmmm, w sumie perspektywa sprzątania w towarzystwie przygód Ani z Szumiących Topoli jest kusząca

    OdpowiedzUsuń
  10. ja czytam w samochodzie, ale do audiob. przekonała mnie siostrzyczka, która jeżdżąc do i z pracy ich słucha! a Fronczeski czytający PP...mhm to musi być naprawdę przeżycie!!!!jestem tego ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń