piątek, 12 sierpnia 2011

o służbie zdrowia

Siedzę w poczekalni u lekarza. Zirytowana, bo po korytarzu biegają jakieś rozwrzeszczane dzieci.
Do gabinetu wchodzi starsza kobieta. Wychodząc po kilku minutach uśmiecha się do mnie i mówi „wszystko w porządku”.


5 komentarzy:

  1. poezja dnia codziennego.
    z pozoru proste słowa i sytuacje, a potrafią wyczarować uśmiech na najbardziej zirytowanym licu.
    mnie takie sytuacje zawsze urzekają. i nie sposób się denerwować, irytować czy co tam jeszcze...

    udanego weekendu
    podglądam czasami po cichu, czasami zostawiam ślad zachwycam się zawsze

    OdpowiedzUsuń
  2. stefko burczymucho - bardzo mi miło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. takie sytuacje zawsze mnie wzruszają...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kamien z serca...dobrze ze wszystko w porzadku!

    OdpowiedzUsuń
  5. trochę kontrastowa ta uwaga do myśli o "rozwrzeszczanych dzieciach"

    OdpowiedzUsuń