Mój mąż też smacznie gotuje, ale mu się nie chce, za to uwielbia piec. I tak by piekł i piekł, a ja tyła i tyla :)
Jak to dobrze, że można dać sobie chwilę wytchnienia...:)
Mmm... pyszności. Jak mój R. coś ugotuje to można się rozpłynąć. Nie chwaląc się :)
Też lubię, zwłaszcza to drugie:)
Nie doczekalabym na sniadanie od meza:)) On jest glodny dopiero w okolicach 14tej:))
oj ja również... szczególnie właśnie omlet :)
Mój mąż też smacznie gotuje, ale mu się nie chce, za to uwielbia piec. I tak by piekł i piekł, a ja tyła i tyla :)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że można dać sobie chwilę wytchnienia...:)
OdpowiedzUsuńMmm... pyszności. Jak mój R. coś ugotuje to można się rozpłynąć. Nie chwaląc się :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię, zwłaszcza to drugie:)
OdpowiedzUsuńNie doczekalabym na sniadanie od meza:)) On jest glodny dopiero w okolicach 14tej:))
OdpowiedzUsuńoj ja również... szczególnie właśnie omlet :)
OdpowiedzUsuń