Jest w porządku. Wietrzny, mokry, ale wciąż ciasny i ludzi "tłumny". Wolę go jednak późną wiosną lub zimą. Ale że narobiłaś mi smaka, to się chyba tam wybiorę niebawem :)
To ja będę musiał dopisać Ciebie do listy osób, które zamówiły pocztówki. Na razie ludzie czekają w kolejce, ale spoko - jedna pocztówka więcej nie zbawi, także będę pamiętać i się odezwę w sprawie adresu, na który wysłać kartkę.
Jest! Polecam wynajęcie rowerów i zwiedzanie w ten sposób (jest też opcja z przewodnikiem;)).
OdpowiedzUsuńParyż widziany z rowerowego siodełka urzeka.
A, i można wjechać wszędzie i nikt się nie burzy na ten widok, bo i tak nie ma sieci ścieżek rowerowych.
OdpowiedzUsuńDelie - już w tym roku mięliśmy taki plan. Ale, być może, plan czeka na jesień :)
OdpowiedzUsuńJa jeździłam późnym wrześniem. Było bajecznie. Bo na tyle cieplo, że można było położyć się obok rowerów na trawie i odpoczywać w mijanych parkach.
OdpowiedzUsuńDelie - tak, mów więcej człowiekowi, który siedzi w biurze :)
OdpowiedzUsuńA myślisz, że gdzie ja siedzę:))))
OdpowiedzUsuńMój rower stoi w piwnicy:)
Delie - mój w korytarzu :)
OdpowiedzUsuń(Jeśli mogę zapytać - czy u Ciebie wszystko dobrze, zaskoczyłaś mnie sama-wiesz-czym).
Wszystko ok!:)
OdpowiedzUsuńPS Na jakiego @ można do Ciebie napisać?
Delie - to dobrze, cieszę się :)
OdpowiedzUsuńPS katarzyna@sowinska.com.pl
A wiesz, że niedawno pomyślałam o tym samym... i przeszperałam nawet oferty... nie widziałam Paryża jesienią... zawsze latem w pełnym słońcu...
OdpowiedzUsuńja miałam mieć listopadowy wiedeń.
OdpowiedzUsuńale póki co- nic z tego raczej nie będzie.
za to- rozważam- grudniową, zaśnieżoną pragę.
u nas za rok wrześniowy Paryż! :) już nie mogę się doczeeeeeekac....
OdpowiedzUsuńJeju jaki fantastyczny pomysł...Paryż jesienią na siodełku..zamarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńbyłam w Paryzu calkiem niedawno i najbardziej tesknie za Montmartre.
OdpowiedzUsuńZrobiłyście mi dziewczyny "smaka" na Paryż. Ehh niestety w tym roku pewnie wycieczkę trzeba będzie znów przesunąć. Lynette
OdpowiedzUsuńParyż.Paryż... :) Nie byłam nigdy i widzę, że szybko muszę to nadrobić! :)
OdpowiedzUsuńJest w porządku. Wietrzny, mokry, ale wciąż ciasny i ludzi "tłumny". Wolę go jednak późną wiosną lub zimą. Ale że narobiłaś mi smaka, to się chyba tam wybiorę niebawem :)
OdpowiedzUsuńto ja poproszę o kartki z Paryża od wszystkich tych, których zachęciłam :)
OdpowiedzUsuńHehehehe.
OdpowiedzUsuńTo ja będę musiał dopisać Ciebie do listy osób, które zamówiły pocztówki. Na razie ludzie czekają w kolejce, ale spoko - jedna pocztówka więcej nie zbawi, także będę pamiętać i się odezwę w sprawie adresu, na który wysłać kartkę.
Pozdrawiam.