poniedziałek, 22 sierpnia 2011

breakfast

Lubię niedzielne, niespieszne śniadania.
Lubię, że to mój Mąż gotuje.


6 komentarzy:

  1. Mój mąż też smacznie gotuje, ale mu się nie chce, za to uwielbia piec. I tak by piekł i piekł, a ja tyła i tyla :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy11:49

    Jak to dobrze, że można dać sobie chwilę wytchnienia...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm... pyszności. Jak mój R. coś ugotuje to można się rozpłynąć. Nie chwaląc się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też lubię, zwłaszcza to drugie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie doczekalabym na sniadanie od meza:)) On jest glodny dopiero w okolicach 14tej:))

    OdpowiedzUsuń
  6. oj ja również... szczególnie właśnie omlet :)

    OdpowiedzUsuń