wtorek, 22 grudnia 2009

it's Christmas time

Nowy tydzień postanowiłam rozpocząć aktywnie.
Wstałam więc przed świtem, włączyłam lampki w pracowni, w kuchni.
W przypływie szaleństwa chciałam nawet włączyć lampki na choince, którą przedwczoraj ubraliśmy.
Tyle tylko, że ta, w poniedziałek, o 5.20 leżała w poprzek salonu.






6 komentarzy:

  1. Anonimowy11:56

    niezbyt dobry początek tygodnia?
    ładnie fotografujesz

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimie - a tu to akurat nie ja

    OdpowiedzUsuń
  3. ktos ją wywalił czy co?

    OdpowiedzUsuń
  4. Beato - sama się, bo żywa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. może to jakaś forma przedświątecznego protestu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A to paskudna,sama sie wywaliła!~
    Zdjęcia piękne,jak zwykle.
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń