Zgadza się, a poza tym nawet jak się kocha swoją prace przychodzi czas na odpoczynek i spędzenie czasu z przyjaciółmi, rodzina...no chyba, ze ktoś ma tylko prace....to się powinien ,ocńo zastanowić nad swoim życiem.
No właśnie, jeśli takie szkolenie zdarza się sporadycznie, a przy okazji można się czegoś nowego dowiedzieć, to chyba nie jest znowu takie straszne. Poza tym nadgodziny zawsze można sobie potem "odebrać" albo przyjść w innym dniu później do biura. We wszystkim chodzi w sumie o umiar. Zastanawiam się co mają powiedzieć ludzie wolnych zawodów ?
aż zaczynam się obawiać jak będzie wyglądała moja praca :( na szkolenie o 23:00 chyba bym się nigdy nie zgodziła.. tzn. mając możliwość odrzucenia takowej propozycji bez konsekwencji :)
Jeśli to szkolenie w formie e-learningu to w porządku. W innym wypadku włos staje na głowie. Szalenie cenię sobie fakt, że codziennie, o 16 jestem w domu.
Oj tak, czasem trzeba się zsynchronizować z różnymi miejscami. W zeszłym tygodniu miałam telekonferencję o 6:30 rano, nad czym ubolewałam, ale latynowscy rozmówcy też nie mieli lekko - u nich była 23:30.
tak nie w temacie ale Zielone Buty znalazły się na liście najczęściej polecanych blogów, gategoria 10-5 poleceń :) link: http://jestkultura.pl/2014/najlepsze-blogi-2014/
Mam odwrotnie. Im dłużej pracuję tym mniej rozumiem nieszanowanie czasu prywatnego.
OdpowiedzUsuńDokładnie...
UsuńTo nie zawsze jest kwestia nieszanowania czasu prywatnego.
UsuńCzasem po prostu trzeba. I już.
23.00 naszego czasu?
OdpowiedzUsuńNaszego, naszego :)
UsuńJak się kocha swoją pracę, to nie ma żadnego znaczenia!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Tylko w przypadku, gdy ja się na to godzę. A nie jestem zmuszana przez system...
UsuńZgadza się, a poza tym nawet jak się kocha swoją prace przychodzi czas na odpoczynek i spędzenie czasu z przyjaciółmi, rodzina...no chyba, ze ktoś ma tylko prace....to się powinien ,ocńo zastanowić nad swoim życiem.
UsuńUśmieszek w tytule posta sugeruje, że to ani zmuszanie, ani brak życia prywatnego.
UsuńNo właśnie, jeśli takie szkolenie zdarza się sporadycznie, a przy okazji można się czegoś nowego dowiedzieć, to chyba nie jest znowu takie straszne.
UsuńPoza tym nadgodziny zawsze można sobie potem "odebrać" albo przyjść w innym dniu później do biura. We wszystkim chodzi w sumie o umiar.
Zastanawiam się co mają powiedzieć ludzie wolnych zawodów ?
Mam jednego takiego na przysłowiowym stanie - bywa ciężko, ale jest daleki od narzekania :)
UsuńTo by było coś dla mnie, bo jestem nocnym markiem :))
OdpowiedzUsuńA to teraz się mówi na to " szkolenia". Kiedyś mówiło się "balety" :)))
OdpowiedzUsuńaż zaczynam się obawiać jak będzie wyglądała moja praca :( na szkolenie o 23:00 chyba bym się nigdy nie zgodziła.. tzn. mając możliwość odrzucenia takowej propozycji bez konsekwencji :)
OdpowiedzUsuńNie znam szczegółów ale jeśli to jest faktycznie rozpoczęcie szkolenia, o 23:00 czasu polskiego to to jest chore...
OdpowiedzUsuńPoważnie...? są pewne, dziwne reguły korporacyjne, ale bez przesady?
OdpowiedzUsuńNa drugą półkulę nic nie poradzisz.
Usuńa ja jestem zaskoczona!
OdpowiedzUsuńBarbarzyńska pora jak na szkolenie chyba że...
OdpowiedzUsuńchyba że jest to szkolenie z astronomii ;) albo nocnego życia komarów ;).
Ani to, ani to.
UsuńAle też coś fajnego :)
lecisz na drugą półkulę?
UsuńPóki co tylko z nią rozmawiam :)
Usuńo matko :0 współczucia
OdpowiedzUsuńJeśli to szkolenie w formie e-learningu to w porządku. W innym wypadku włos staje na głowie. Szalenie cenię sobie fakt, że codziennie, o 16 jestem w domu.
OdpowiedzUsuńTylko możliwość pracy od do to dzisiaj zaczyna być luksus...mam wrażenie, ze niedługo będzie tak tylko w urzędach...
UsuńCoś w tym jest. Ja etaciara w instytucji kulltury.
Usuńlepsze niż 3:00 :)
OdpowiedzUsuńKocham ten komputer...
OdpowiedzUsuńTeż go lubię :)
UsuńOj tak, czasem trzeba się zsynchronizować z różnymi miejscami. W zeszłym tygodniu miałam telekonferencję o 6:30 rano, nad czym ubolewałam, ale latynowscy rozmówcy też nie mieli lekko - u nich była 23:30.
OdpowiedzUsuńA ja do takiej pracy dążę, aby nawet półkula nie ograniczała mnie ani mojej pracy!
OdpowiedzUsuńPodziwiam, pozdrawiam i dalszych sukcesów!;))
Niee, podziwiać nie ma za co.
UsuńAle za życzenia dziękuję :)
tak nie w temacie ale Zielone Buty znalazły się na liście najczęściej polecanych blogów, gategoria 10-5 poleceń :) link: http://jestkultura.pl/2014/najlepsze-blogi-2014/
OdpowiedzUsuńkategoria* :) ooo ja głupia ;)
UsuńO proszę :)
UsuńBardzo to miłe.