Pierwsza myśl która mi się pojawiła - odwaga. "Zostawiłam" w pierwszej osobie. Mi takiej odwagi brakuje. Wokół mam "wampiry energetyczne emocjonalne, kradnące mój czas i uwagę. Ja z tych znajomości nic nie czerpię, a nie mam odwagi zakończyć, zostawić za sobą. Pisząc odwaga, mam na myśli odwagę do dokonania świadomego wyboru - zostawiam Was. Tym bardziej że nie mówisz o żalu, smutku... ale o wyrzutach sumienia. Zastanawiam się kogo, czego wyrzuty dotyczą? Ludzi… czy raczej są to wyrzuty sumienia, wobec tamtych dobrych chwil kiedy ramię w ramie, że już nigdy? Myślę, że nie zapominamy. Z jakiegoś powodu drogi się skrzyżowały i z jakiegoś rozeszły.
Nie, to nie tak. W moim przypadku ludzie od zawsze dzielili się na tych, których lubię i na tych, których nie lubię. Z tymi drugimi nie spędzam czasu, bo nie widzę, w tym sensu. Jakkolwiek to nie brzmi.
Z biegiem lat w moim życiu kończyły się pewne znajomości. Czasem odchodził ktoś na kim bardzo mi zależało, częściej jednak odchodziłam ja. Czasem tak się po prostu układało, czasem nie było innego wyjścia. Wskazywanie "winnych" czy szukanie przyczyny było bezcelowe.
Coraz częściej łapię się na tym, że zacierają mi się rysy ich twarzy, a czas gubi gdzieś wspomnienia. I wtedy mi się śnią. Przypominają o tym, że byli. O tym, że w życiu ponosi się konsekwencje podjętych decyzji. I nie ma większego znaczenia czy były one moje, czy kogoś innego.
ładnie napisane ...
OdpowiedzUsuńna szczęście, ja nie miewam takich koszmarów ;)
OdpowiedzUsuńŻycie...
OdpowiedzUsuńBardzo smutne. Bardzo smutne odkrywać, że ktoś napisał coś, do czego trudno się samemu przyznać.
OdpowiedzUsuń/Ola.
też spotykam moich zgubionych po drodze...i pytam, jak to się stało?
OdpowiedzUsuńTakie pytania rzadko do czegoś prowadzą, prawda?
UsuńPierwsza myśl która mi się pojawiła - odwaga. "Zostawiłam" w pierwszej osobie. Mi takiej odwagi brakuje. Wokół mam "wampiry energetyczne emocjonalne, kradnące mój czas i uwagę. Ja z tych znajomości nic nie czerpię, a nie mam odwagi zakończyć, zostawić za sobą.
OdpowiedzUsuńPisząc odwaga, mam na myśli odwagę do dokonania świadomego wyboru - zostawiam Was. Tym bardziej że nie mówisz o żalu, smutku... ale o wyrzutach sumienia. Zastanawiam się kogo, czego wyrzuty dotyczą? Ludzi… czy raczej są to wyrzuty sumienia, wobec tamtych dobrych chwil kiedy ramię w ramie, że już nigdy? Myślę, że nie zapominamy. Z jakiegoś powodu drogi się skrzyżowały i z jakiegoś rozeszły.
Nie, to nie tak. W moim przypadku ludzie od zawsze dzielili się na tych, których lubię i na tych, których nie lubię. Z tymi drugimi nie spędzam czasu, bo nie widzę, w tym sensu. Jakkolwiek to nie brzmi.
UsuńZ biegiem lat w moim życiu kończyły się pewne znajomości. Czasem odchodził ktoś na kim bardzo mi zależało, częściej jednak odchodziłam ja. Czasem tak się po prostu układało, czasem nie było innego wyjścia. Wskazywanie "winnych" czy szukanie przyczyny było bezcelowe.
Coraz częściej łapię się na tym, że zacierają mi się rysy ich twarzy, a czas gubi gdzieś wspomnienia. I wtedy mi się śnią. Przypominają o tym, że byli. O tym, że w życiu ponosi się konsekwencje podjętych decyzji. I nie ma większego znaczenia czy były one moje, czy kogoś innego.
...zdjęcie przypomniało mi te Wasze kolacje i śniadania, które prawie zawsze kończą się czesaniem...
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że nic nie jest na stałe.
UsuńChyba nie mam czegos takiego...
OdpowiedzUsuń