Super! Piękne jest to, że odcinasz się od pracowego życia po pracy. U mnie mój samochód służbowy to mój własny, więc rozstać się z nim nie mogę, chyba że do mechanika go odstawiam;) Jednak za niedługo moim służbowym będzie roweruu :):)
U mnie tak samo, od dawna nie jeżdżę komunikacją miejską, a ... wiem - to dziwne - czasem brakuje mi jazdy tramwajem,czytania książek w drodze, słuchania muzyki w słuchawkach. Teraz słucham w aucie, a na czytanie mam tak mało czasu:((
Bardzo cenię w ludziach brak nadęcia. Kiedyś miałam takiego szefa, który do pracy jeździł autobusem, czasem rowerem. Samochodu służbowego używał, kiedy naprawdę musiał. Myślę, że to naprawdę rzadkie i wymaga dużego dystansu do siebie. Gdybym była w podobnej sytuacji robiłabym tak samo. Na razie jednak prawie wszędzie mogę dojechać rowerem lub komunikacją miejską i bardzo mnie to cieszy :)
No to rzeczywiście. ;) Chociaż mam prawo jazdy już od jakiegoś czasu to bardzo mało jeżdżę. Małe miasteczko daje ten przywilej, że spokojnie wszędzie dojdę na piechotkę.
Popieram! Chociaż uwielbiam jeździć samochodem, to chyba nawet przyjemniejsze jest dla mnie włożenie słuchawek i obserwowanie widoku z okna autobusu wiedząc, że ode mnie nic nie zależy...
W moim przypadku odstawienie samochodu (z trzema fotelikami na tylnym siedzeniu) byłoby luksusem :) Dopiero poprzewracałoby mi się w głowie! I jakie to by było miłe :)
i takie podejście mi się podoba! chociaż spotykam sie z nim chyba pierwszy raz ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuper! Piękne jest to, że odcinasz się od pracowego życia po pracy. U mnie mój samochód służbowy to mój własny, więc rozstać się z nim nie mogę, chyba że do mechanika go odstawiam;) Jednak za niedługo moim służbowym będzie roweruu :):)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo, od dawna nie jeżdżę komunikacją miejską, a ... wiem - to dziwne - czasem brakuje mi jazdy tramwajem,czytania książek w drodze, słuchania muzyki w słuchawkach. Teraz słucham w aucie, a na czytanie mam tak mało czasu:((
UsuńTo nie to, że się odcinam.
UsuńAle skoro nie muszę wracać samochodem to tego nie robię.
dobrze jest zachowac dystans...
OdpowiedzUsuńostatnio wracalam pociagiem dla mnie to byla przyjemnosc.,..moc siedziec i patrzec przez okno...
Ja też bardzo lubię. I zwykle patrzę na to, jak na czas tylko dla siebie.
UsuńBardzo cenię w ludziach brak nadęcia.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam takiego szefa, który do pracy jeździł autobusem, czasem rowerem. Samochodu służbowego używał, kiedy naprawdę musiał. Myślę, że to naprawdę rzadkie i wymaga dużego dystansu do siebie.
Gdybym była w podobnej sytuacji robiłabym tak samo. Na razie jednak prawie wszędzie mogę dojechać rowerem lub komunikacją miejską i bardzo mnie to cieszy :)
Och, gdybym tylko mogła jeźdźić do pracy rowerem!
UsuńBest thing ever!
O co to, to nie :) porządek w głowie jest ważny :) czasem jednak warto sobie ułatwić Życie :)
OdpowiedzUsuńPerfekcjonistka !
OdpowiedzUsuńA to dlaczego?
UsuńNie pamiętam kiedy wracałam busem.
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście. ;)
OdpowiedzUsuńChociaż mam prawo jazdy już od jakiegoś czasu to bardzo mało jeżdżę. Małe miasteczko daje ten przywilej, że spokojnie wszędzie dojdę na piechotkę.
"Nie ma mowy, żeby poprzewracało mi się w głowie."
OdpowiedzUsuńuwielbiam to!
:)
UsuńPopieram! Chociaż uwielbiam jeździć samochodem, to chyba nawet przyjemniejsze jest dla mnie włożenie słuchawek i obserwowanie widoku z okna autobusu wiedząc, że ode mnie nic nie zależy...
OdpowiedzUsuńTeż to lubię.
UsuńW moim przypadku odstawienie samochodu (z trzema fotelikami na tylnym siedzeniu) byłoby luksusem :) Dopiero poprzewracałoby mi się w głowie! I jakie to by było miłe :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, dla każdego coś miłego :)
UsuńU mnie bez samochodu, jak bez ręki...
OdpowiedzUsuńBywa i tak.
Usuń