Ostatnio wyrobiłam sobie nawyk: otwieram zapakowaną walizkę i zastanawiam się czy każda kolejna rzecz będzie i naprawdę potrzebna. Zazwyczaj znika połowa bagażu :)
ale w sumie to trochę głupie, żeby pakować całą walizkę co rok a chodzić tylko w jednej kiecce... Dlatego zastanawiam się, czy znając realia zmądrzeję na tyle, żeby zabrać kilka ubrań a nie całą walizkę taszczyć i łudzić się, że na pewno wszystko mi się przyda...:)
A moje abra-kadabra na ładną pogodę: deszcz nie pada gdy zabieram kalosze, a te dorobiły się już specjalnej torby ;)... i na szczęście cały urlop w niej zwykle spędzają :D.
święta prawda... powrót z wakacji skwitowałam komentarzem nie podobnym do mnie- wziełam za dużo ubrań. Obuwie z 5 par ograniczyło się do japonek i płaskich wygdnych sandał.
Ostatnio wyrobiłam sobie nawyk: otwieram zapakowaną walizkę i zastanawiam się czy każda kolejna rzecz będzie i naprawdę potrzebna. Zazwyczaj znika połowa bagażu :)
OdpowiedzUsuńRobię tak samo :) sprawdza się świetnie :)
Usuńzawsze zabieram za dużo ubrań i butów ;) może tym razem będzie inaczej... wyjeżdżam w piątek :)
OdpowiedzUsuńjak zwykle się z Tobą zgadzam...:)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy kiedyś nadejdzie taki czas, że zapakuję tylko jedną sukienkę i szorty :)
Nie, nie.
UsuńChodzi właśnie o tę pełną torbę!
ale w sumie to trochę głupie, żeby pakować całą walizkę co rok a chodzić tylko w jednej kiecce...
UsuńDlatego zastanawiam się, czy znając realia zmądrzeję na tyle, żeby zabrać kilka ubrań a nie całą walizkę taszczyć i łudzić się, że na pewno wszystko mi się przyda...:)
Jeśli nie spakujesz całej walizki będzie padał deszcz.
UsuńTakie są zasady :)
ja też zabieram :)
OdpowiedzUsuńjutro będę się pakować.
Och, zazdroszczę!
Usuńi o to chodzi w tym wakacyjnym pakowaniu;)
OdpowiedzUsuńTylko i wyłącznie! :)
Usuńmam to samo. Za tydzień będę się pakować i już się zastanawiam czego NIE brać 8)
OdpowiedzUsuńBierz wszystko! :)
UsuńOj tak! Znam to doskonale! ;)
OdpowiedzUsuńI w PL nie ogranicza cię nadbagaż ;)
OdpowiedzUsuńJuż wrócona? :))
OdpowiedzUsuńWrócona.
UsuńChoć nie mogę powiedzieć, żeby było łatwo.
A moje abra-kadabra na ładną pogodę:
OdpowiedzUsuńdeszcz nie pada gdy zabieram kalosze, a te dorobiły się już specjalnej torby ;)... i na szczęście cały urlop w niej zwykle spędzają :D.
Ja od tygodnia (odkąd zamówiłam kaloszki :D) zaklinam pogodę. Póki co, od tego czasu pięęęękne słońce ;)
UsuńO! To też jest sposób.
UsuńWszystkie, no może z małymi wyjątkami dobrze to znamy:)
OdpowiedzUsuńJesteś! :)
OdpowiedzUsuńJestem :)
Usuńja też zabieram, a efekt końcowy podobny, no cóż taka nasza natura:)
OdpowiedzUsuńno to teraz czekam na zdjęcie w sukience :)
OdpowiedzUsuńSukienka występuje na Instagramie.
UsuńTu, tylko, ogrodniczki :)
święta prawda... powrót z wakacji skwitowałam komentarzem nie podobnym do mnie- wziełam za dużo ubrań. Obuwie z 5 par ograniczyło się do japonek i płaskich wygdnych sandał.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to zdjęcie.