A mnie jakiś czas temu wpadła w ręce książka francuskiej modleki Ines de la Fressange "Paryski szyk. Podręcznik stylu". Też fajna, choć bardziej modowa.
Właśnie pochłaniam podczas wakacyjnych wolnych chwil. Lekka, ale całkowicie w moim stylu. Paryski szyk, to to co lubię najbardziej. Po powrocie do domu, szafa przejdzie małą rewolucję.
A jak dla mnie ta książka za bardzo banalna. po Waszych recenzjach dużo sobie po niej obiecywałam, ale jedynie co z niej wyniosłam to motywację do opróżnienia szafy. Mam wrażenie, że reszta dla nas europejczyków (przygotowywanie posiłków i ich wspólne celebrowania, spotkania towarzyskie etc) to norma, nic odkrywczego.
Kolejna u Ciebie którą mam w planach :)
OdpowiedzUsuńDobrze że mi przypomniałaś :)
ciekawe :) moze sie skusze :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że motywem przewodnim Twoich wakacyjnych lektur jest Francja :) To przygotowania do wyjazdu czy tak się po prostu złożyło?
OdpowiedzUsuńPromocja około francuskich wydań na e-booka :)
Usuńpodobnie pomyślałam, ze wybierasz się do Paryża:) ciekawe lektury, ja siegnę na pewno bo mam taką półkę z ksiazkami o Francji:)pzdr
UsuńTo też.
UsuńWe wrześniu.
Coś lekkiego mi się przyda ;)
OdpowiedzUsuńOo, na tę akurat mam ochotę!
OdpowiedzUsuńjuz zapomnialam jak twoja strona wyglada w wersji komputereowej..
OdpowiedzUsuń:))
UsuńWidzę, że u Ciebie nadal paryskie klimaty :))
OdpowiedzUsuńZawsze :)
UsuńRaz na jakiś czas lubię przeczytać coś lekkiego :)
OdpowiedzUsuńJakoś zawsze unikałam francuskich klimatów w ksiązkach
OdpowiedzUsuńi właściwie to zaczęłam się własnie zastanawiać dlaczego...
Czas na wprowadzenie Francji na moje półki!;)
:)
UsuńCzytałam. Warto :)
OdpowiedzUsuńFajne, prawda?
UsuńA mnie jakiś czas temu wpadła w ręce książka francuskiej modleki Ines de la Fressange "Paryski szyk. Podręcznik stylu". Też fajna, choć bardziej modowa.
OdpowiedzUsuńO! Świetnie.
UsuńDobrze wiedzieć :)
Podoba mi się nowe zdjęcie w nagłówku... :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie pochłaniam podczas wakacyjnych wolnych chwil. Lekka, ale całkowicie w moim stylu. Paryski szyk, to to co lubię najbardziej. Po powrocie do domu, szafa przejdzie małą rewolucję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, wakacyjnie :)
P
Wiem, co masz na myśli.
UsuńOtwarcie przyznaję, że ta książka (ta oraz ta o niegrymaszących dzieciach z Paryża) zmieniła sporo w moim życiu.
A jak dla mnie ta książka za bardzo banalna. po Waszych recenzjach dużo sobie po niej obiecywałam, ale jedynie co z niej wyniosłam to motywację do opróżnienia szafy. Mam wrażenie, że reszta dla nas europejczyków (przygotowywanie posiłków i ich wspólne celebrowania, spotkania towarzyskie etc) to norma, nic odkrywczego.
OdpowiedzUsuń