wtorek, 30 lipca 2013

(my) city

Idę w kierunku bibliotekarza z naręczem książek.
- A mam tu coś jeszcze dla Pani. Dzwoniłem, ale włączyła się poczta głosowa.

Love this city!

62 komentarze:

  1. Anonimowy12:55

    "Trafny wybor" wlasnie czytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jeszcze nie zaczęłam.
      Dostałam dziś Taniec ze smokami, więc Rowling nie ma szans.

      Usuń
    2. Jesteś już na Tańcu ze smokami, 7 części? WoW!:)

      Usuń
    3. ...nie zrozum mnie źle (!), ale Ty i TAKIE książki, to wciąż dla mnie powód do zdumienia :)!

      Usuń
    4. Mojego Męża też.

      Ale ja lubię. Naprawdę lubię historie nie z tego świata.
      Później to wszystko mi się śni. I czuję się jakbym miała siedem żyć.

      Usuń
    5. :D jakbym słyszała Mojego Milu! Możecie sobie podać łapkę w tej kwestii :) /...na jedyną książkową fantazję na jaką mnie było stać - to Harry Potter, choć tak między nami mówiąc - przepadłam całym sercem za tą serią, choć nie śniłam o niej ani razu ;) ...ale cisiii ;)/

      Usuń
    6. Ja jestem lepsza-przeczytałam też Achaję ;) i na tym zakończyłam...jestem jedną z niewielu, która nie przeczytała ani nie obejrzała nic Tolkienowskiego, bo nie dała rady ;)

      Usuń
    7. Joanna, mam podobnie :-)

      Usuń
    8. A widzicie, a mnie Tolkien jakoś nigdy nic.

      Usuń
    9. O!
      Pamiętne wakacje 2010, czytałam Tolkiena i nocami śniłam. Nigdy żadna książka nie śniła mi się z taką intensywnością jak Władca Pierścieni :) Wyśniłam tam każdy szczegół, co spowodowało moje ogromne rozgoryczenie po obejrzeniu filmu, ale mimo to obrazy z filmu nie spowodowały zmiany mojego wyobrażenia postaci, miejsc etc.

      Zgadzam się w 100%, że przeżywanie książek daje możliwość podwójnego życia "tego naprawdę' i "tego w snach" :)))

      Usuń
  2. "Trafny wybór" Rowling świetny! Czytałam niedawno i bardzo, bardzo pozytywnie mnie ta książka zaskoczyła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głosy są ponoć różne.
      Ja kupiłam dawno temu. Bardzo jestem ciekawa tej książki. Choć wydaje mi się jesienna.
      Stąd nad morzem nie miała szans.

      Usuń
  3. To jest właśnie urok małych miejscowości. Ja mam ulubionego listonosza, który zawsze pamięta jak ma coś dla mnie i sam mnie woła na ulicy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żyć i umrzeć w małym mieście.

      Usuń
    2. Cały czas zastanawiam się, czy warto.

      Usuń
    3. Warto :)

      Ja bardzo lubię.
      Choć, przyznaję, moje miasto jest w miejscu, w którym do innych nie aż tak daleko. I do Pragi blisko.

      Poza tym, jakoś rzadko kiedy myślę, że mogłabym mieszkać gdzie indziej.

      Usuń
  4. A jak Twój Kindle? Ja właśnie zaczynam " W Paryżu dzieci ..." :)
    A jak się mają książki do serialu? Skończyłam 3 część, przedostatni odcinek mnie "zabił" i w napięciu czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kupiłam. Bo co było robić?

      Jeszcze nie wiem. Nie czytałam.
      Serial uwielbiam. I cieszę się, że poznam losy "po trzecim sezonie" :)

      Usuń
  5. PS w końcu powróciły "zielone buty inside". Hura! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Trafny wybór" też jest na mojej liście "one day I'll read" :P

    OdpowiedzUsuń
  7. trafny wybór-nie przebrnęłam :( a rzadko mi się zdarza. W mojej bibliotece ( właśnie wróciłam ) nie ma nic Martina :) a mówią,że ludzie nie czytają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do "Trafnego wyboru" - również nie podołałam :/ Mam jednak ogromną nadzieję, że z jej "The Cuckoo’s Calling" /wydaną pod pseudonimem Robert Galbraith/ będzie inaczej - już ostrzę okulary z niecierpliwością ;)))

      Usuń
    2. Niezła rzecz z tym pseudonimem, prawda?
      Niestety (?) nim nie "wyszło" na jaw kim ów Robert jest czytelnicy nie zabijali się jakoś o tę książkę.

      Daj, proszę, znać jak przeczytasz.

      Usuń
    3. To prawda. Ja jednak przyznam się bez bicia, iż "kryminało-żercą" jestem - zatem chętnie się skuszę ;) Dam znać :)!

      Usuń
  8. Ja dziś jestem w nastroju "Po wypłacie pójść do księgarni i kupić książkę. Jedną, dwie ewentualnie siedem" ;)i powstrzymuje się żeby nie zajrzeć na do Arosa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od kilku dni w nastroju "Po wypłacie iść do drogerii i wykupić wszystko" :)

      Usuń
  9. "List w butelce" i książkę i film, lubię bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nasza bibliotekarka ma u nas pseudonim "czytelniczka", bo zawsze marudzi, że za dużo bierzemy i za mało oddajemy, a przecież CZYTELNICY czekają... Nie da sobie przetłumaczyć, że u nas czytają te książki 2-3 osoby a nie jedna...I według niej najlepiej dla książek jak są w bibliotece..

    OdpowiedzUsuń
  11. "Trafny wybór" podobał mi się bardzo, nie mogłam go inaczej opisać niż w samych achach i ochach ;) a mnie ciagle ciągnie do Munro i chyba muszę w końcu kupić choć jedna książkę. Pozdrawiam i przyjemniej lektury!

    OdpowiedzUsuń
  12. "Trafny wybór" spodobał mi się, a na Munro i "List w butelce" mam ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko pozazdrościć, mnie również czeka wyprawa do biblioteki, trzeba się przygotować do urlopu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. I mnie zdarzyło się ostatnio uśmiechnąć do mojego miasta :) I również z powodu tutejszej biblioteki :)) Zważywszy na fakt iż nie cierpię tego miasteczka (do którego to właśnie wróciłam po latach) był to nie lada powód do zdziwienia dla mnie samej. Zaczynam dostrzegać plusy przeprowadzki - pierwszym plusem na liście jest właśnie świetnie zaopatrzona biblioteka, oddalona od mojego domu o rzut beretem! A że pracuje w niej stara znajoma, która podczas wertowania półek proponuje "kawę czy herbatę?", to już szczyt marzeń ;D Pić kawkę w towarzystwie tylu książek - bosko ^^ Że nie wspomnę o świetnych wieczorkach poetyckich, zajęciach dla dzieci i spotkaniach filmowych! Jestem naprawdę pod wrażeniem mojej "wiejskiej" biblioteki ;) Niezmiernie cieszą mnie zmiany, które tu zaistniały.
    P.S. "Trafny" wybór wciąż przede mną, a ekranizacja "Listu w butelce" to jeden z ulubionych wyciskaczy łez. Za każdym razem gdy puszczają go w tv obiecuję sobie, że sięgnę po książkę ... i tak sięgam po nią do tej pory i wciąż mi nie po drodze ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! :)

      Ja płaczę zawsze - i oglądając film, i czytając książkę.

      Usuń
  15. My, podobnie jak bilionaire, mamy "swoją listonoszkę". A ja, czytając ten wpis, miałam bardziej ogólne skojarzenie ze słowami, które skierowała ostatnio do mnie moja siostra "Ty to masz wszędzie znajomych"

    OdpowiedzUsuń
  16. ciekawe jak Ci się spodoba ''Trafny Wybór'' ja dotrwałam do 100 strony i odstawiłam... może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  17. W moim, prawie 180 tysięcznym mieście telefon z biblioteki miałam raz - gdy okazało się,że wygrałam konkurs literacki. Wtedy osoby dla mnie obce, dziś są kolegami i koleżankami z pracy. Życie bywa szalenie ironiczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, i proszę. To jest to całe koło życia.

      Usuń
  18. "Trafny wybór" jest niezwykle trafny. Podkreśla kunszt literacki Rowling, historia też niczego sobie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy20:14

    Dawniej, gdy chodziłam do swojej ulubionej biblioteki, panie bibliotekarki rozpoznawały mnie i, bez sprawdzania nazwiska, przynosiły książki, które na mnie czekały. I, nie ukrywam, było to bardzo miłe.
    Obecnie pracuję w tejże bibliotece i też, bez problemu, poznaję stałych czytelników, znam ich gust i wiem, co kto lubi czytać.
    Do takich miejsc, z tak przyjazną atmosferą, chętnie się wraca :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Trafny Wybor, wkurzyl mnie bardzo. I mowie to bardzo pozytywnie. Trzeba miec talent zeby czytelniczke przyzwyczaic do postaci, zeby zmusic ja do polubienia ich niedoskonalosci, po to tylko zeby ja zaskoczyc a wreszcie wycinac lzy z oczu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jesli moge cos polecic, to "Bialy Oleander" Janet Fitch. Zakochalam sie w tej ksiazce pare lat temu i nie moge o niej zapomniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam film.
      I, jak można się domyślić, będzie mi teraz ciężko zajrzeć do książki.
      Ale dziękuję :)

      Usuń
    2. Książka, jak pokazał mi dziś Mąż, leży na półce.
      W oryginale.

      Usuń
  22. a ps.kocham Cię?
    czytałas?

    OdpowiedzUsuń
  23. trafny wybór nie bardzo mi podszedł, list w butelce książka i film ze łzami :P
    teraz nowa kinga -joyland wpadł mi w ręce !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zły do nieodłączny element tej historii.

      Usuń
  24. List w butelce... nieśmiertelny!

    OdpowiedzUsuń