Nie zawsze mamy czas, by się spotkać. By porozmawiać na spokojnie.
Jednak, jest we mnie niezachwiana pewność, że jeśli coś będzie nie tak, usłyszę "jak mogę Ci pomóc?".
Tak, jak dziś.
środa, 13 lutego 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A to niezwykle ważne, aby wiedzieć, że jest taka osoba na świecie, która bez względu na wszystko wstanie nawet w środku nocy...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Tym bardziej, że u nas było już kilka historii z nocą w tle :)
UsuńJakbyś pisała o siostrze albo o bracie...
OdpowiedzUsuńJestem jedynaczką, zawsze żałowałam, że tak się stało.
Prawie :)
Usuń:*
OdpowiedzUsuń/m.
I mamy kółko wzajemnej adoracji :)
Usuńja bez kółka :), ale w takich chwilach pzyyaźń zdaje egzamin ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńi ta pewność to skarb.
OdpowiedzUsuńnie ma jak mama :)
OdpowiedzUsuńTak jest dobrze :)
OdpowiedzUsuństrasznie ciepły wpis; strasznie ważna taka obecność...
OdpowiedzUsuńPiękna świadomość ;)
OdpowiedzUsuńdobrze tak.
OdpowiedzUsuńdobrze jest mieć taką... dojrzałą przyjaźń
OdpowiedzUsuńAleż ja Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńOdkryłam, że też tak mam :)
OdpowiedzUsuńTaka pewność - bezcenna.
OdpowiedzUsuńTeż lubię tą pewność. Że nie ma znaczenia miejsce i pora. Że będzie zawsze.
OdpowiedzUsuńładnie,
OdpowiedzUsuńteż mam taką osobę z którą spotykam się rzadko
ale wiem, że mogę na nią liczyć
To bezcenne.
OdpowiedzUsuń