Nie zapomnę nigdy jak wykładowca filozofii tłumaczył nam, że kobiety z podwójnym nazwiskiem maja rys schizofreniczny...nie "należą" już do ojca i nie "należą" jeszcze do męża. Normalnie na przekór mam oba zachowane...
Ne wyobrażam sobie całkowitej zmiany nazwiska - mam podwójne i z tym się czuje o wiele lepiej. A moje panieńskie nazwisko nosi 7 osób w Polsce…, a jeśli ja nie przekażę go dalej - wyginie. I szczerze się zastanawiamy nad tym, czy jeśli będziemy mieć dziecko, nie dać mu właśnie mojego panieńskiego lub podwójnego.
Kwestia nazwisk jest szalenie złożona. Każdy robi tak jak uważa za słuszne. Uwielbiam moje nowe nazwisko i nigdy nie myślałam, że panieńskie przepadnie gdzieś w przyszłości. Ty masz piękne dwa nazwiska, pasujące do siebie, bo niektóre połączenia wołają o pomstę ;)
A mnie zawsze korci w takich sytuacjach pytanie, czemu mężczyźni nie noszą podwójnych nazwisk (bo jeśli nawet tak jest, są to naprawdę wyjątki) albo nie przyjmują nazwiska żony? Niby walczymy z męską dominacją, a w tym temacie wciąż nic się nie zmienia. Z dziećmi zresztą jest tak samo.
Panieskie nazwisko to całkowicie moje , taki upominek od losu, a to drugie to chce biore , mam wybór, i chociaż zmieniłam to nadal nie moje - ciągle niczyje zawsze zaznaczam ,że z domu jestem T...........itd. pozdrawiam Dusia
Bo jest bardzo ładne, drugie też. Poza tym, to część naszego życia.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńA ja mimo, że lubię moje stare nazwisko szybko przywykłam do nowego. To dla mnie takie oczywiste - ja i on to MY, z tym samym (jednym) nazwiskiem. :)
OdpowiedzUsuńNie zapomnę nigdy jak wykładowca filozofii tłumaczył nam, że kobiety z podwójnym nazwiskiem maja rys schizofreniczny...nie "należą" już do ojca i nie "należą" jeszcze do męża. Normalnie na przekór mam oba zachowane...
OdpowiedzUsuńMoże nie należałaś (w cudzysłowie lub bez) ani do ojca, ani do męża?
UsuńPrzerażające, jeśli ten wykładowca mówił to na poważnie.
Usuńja do mojej przyjaciółki wciąż mowie po nazwisku panieńskim ,,jakoś przywykam już od dziecka ...pokaz włosy,,ja wole CIE W KRÓTSZYCH
OdpowiedzUsuńNe wyobrażam sobie całkowitej zmiany nazwiska - mam podwójne i z tym się czuje o wiele lepiej. A moje panieńskie nazwisko nosi 7 osób w Polsce…, a jeśli ja nie przekażę go dalej - wyginie. I szczerze się zastanawiamy nad tym, czy jeśli będziemy mieć dziecko, nie dać mu właśnie mojego panieńskiego lub podwójnego.
OdpowiedzUsuń7 osób?
UsuńWow :)
Kwestia nazwisk jest szalenie złożona. Każdy robi tak jak uważa za słuszne. Uwielbiam moje nowe nazwisko i nigdy nie myślałam, że panieńskie przepadnie gdzieś w przyszłości.
OdpowiedzUsuńTy masz piękne dwa nazwiska, pasujące do siebie, bo niektóre połączenia wołają o pomstę ;)
Oooo tak!:))
UsuńZa moimi nazwiskami kryje się dość długa historia.
UsuńI swego rodzaju chichot losu.
Tak czy inaczej dziękuję :)
Podobnie jak ja :)
OdpowiedzUsuńU fryzjera i dentysty ciągle z panieńskim ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie miejsca :)
UsuńA mnie zawsze korci w takich sytuacjach pytanie, czemu mężczyźni nie noszą podwójnych nazwisk (bo jeśli nawet tak jest, są to naprawdę wyjątki) albo nie przyjmują nazwiska żony? Niby walczymy z męską dominacją, a w tym temacie wciąż nic się nie zmienia. Z dziećmi zresztą jest tak samo.
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że to się powoli zmienia.
UsuńSama znam kilku mężczyzn, którzy bądź to noszą nazwisko żony, bądź mają podwójne.
Nie zmienia się jednak oburzenie części matek i raz po raz daje się słyszeć Jak to panieńskie? Jak to podwójne? Dlaczego nie tradycyjnie? :)
Właśnie, właśnie :) Albo nie potrafią się powstrzymać od kpiącego komentarza (niektórzy mężczyźni chyba też).
UsuńTeż znam małżeństwo, dosyć młode, w którym On przejął Jej nazwisko. ;)
UsuńPanieskie nazwisko to całkowicie moje , taki upominek od losu, a to drugie to chce biore , mam wybór, i chociaż zmieniłam to nadal nie moje - ciągle niczyje zawsze zaznaczam ,że z domu jestem T...........itd. pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTo kto w końcu wysłał/dostał tego mejla?
OdpowiedzUsuńJa zachowałam panieńskie. Jestem tzw. "ostatnia z rodu" ;)
OdpowiedzUsuń