Gdyby wykreślić z tej książki wulgaryzmy i przerysowane komentarze powstałoby opowiadanie.
Dość smutne, bo pełne prawdy o współczesnym świecie i samotności.
Piotr C., Pokolenie IKEA
środa, 8 stycznia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no cóż....nie jestem dumna, że należę do takiego pokolenia....
OdpowiedzUsuńZostaje mi tylko podpisać się pod Twoim postem krótkim: AMEN!
OdpowiedzUsuńSmutna, bardzo sumtna prawda...
Co tu dużo mówić, dobrze, że staram się nie oceniać książki po okładce - inaczej ta nie miałaby najmniejszej szansy ;) ...a jak brzmi jej pierwsze zdanie ;) ?
OdpowiedzUsuńSprawdzę w domu i dam Ci znać :)
UsuńJeśli się nie mylę, to 'mam na imię Piotr'. Mogę się mylić.
UsuńPrawda jest taka, że książka nie wywarła na mnie pozytywnego wrażenia.
Właśnie mam chrapkę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńOj to prawda. Po przeczytaniu jej miałam mieszane uczucia. Po jakimś czasie doszłam do wniosku, że jest bolesna bo baaardzo prawdziwa :(
OdpowiedzUsuńwlaśnie ta książka jest na mojej liście 'konieczne do przeczytania'. :) warto?
OdpowiedzUsuńCiężko powiedzieć czy warto.
UsuńJest w niej szereg ciekawych spostrzeżeń, jednak wszystko to okraszone wulgarną polszczyzną.
no po takiej recencji nic tylko przeczytać mi zostało
OdpowiedzUsuńWŁAŚNIE MAM JA W REKU I ZACZYNAM CZYTAĆ,,,,lubię biblioteki:))
OdpowiedzUsuńMiłe to,że skutkiem ubocznym blogowania jest książka:)
OdpowiedzUsuńPoczątek książki i te nieszczęsne wulgaryzmy sprawiły, że rzuciłam ją w kąt. Jednak ciąg dalszy i zakończenie skłaniają mnie do refleksji, a to już coś.
OdpowiedzUsuń