Cieszę się, że polecasz, wczoraj miałam wielką chęć obejrzeć, zrezygnowałam, bo miałam wątpliwości, czy M. się nie zanudzi. Wybraliśmy Różę (aj, trochę wstyd, że tak późno:). Teraz to naprawdę mam wielką ochotę obejrzeć, i bardzo lubię Rachel McAdams. Czas na miłość. Zawsze:) Uściski!
Odebrałam ten film jako ten z gatunku lekkich jednak. Ale wciąż zdarza mi się wracać do niego myślami. Moja październikowa mini recenzja gdybyś chciała zobaczyć: http://pani-b.blogspot.com/2013/10/about-time.html
Dość dawno go oglądałam. Wprawdzie nie zapadł mi jakoś szczególnie w pamięć, ale w sumie wyjściowy pomysł na film był całkiem zabawny. Tylko, że już potem, po niezłym początku, był dla mnie chwilami zbyt przelukrowany.
To prawda. Film jest świetny! Zwłaszcza podoba mi się to, że nie pokazuje i żyli długo i szczęśliwie, tylko pokazuje małżeństwo, które trwa. W zasadzie dwa takie małżeństwa.
Bardzo fajne obrazy, pełne uczuć i tego co istotne...dla mnie. Wiesz, jeszcze nigdy się nie trafiło, że film,który polecasz nie przypadłby mi do gustu;) Dziękuję :)
o tak :) spodziewając się zupełnie innego filmu obejrzeć taką perełkę ;)
OdpowiedzUsuńNo to muszę obejrzeć bo myślałam że kolejna cienka komedyjka :)
OdpowiedzUsuńObejrzyj. Myślę, że możesz być mile zaskoczona.
UsuńWłaśnie skończyłam oglądać - jestem bardzo pozytywnie zaskoczona- śliczna historia!
UsuńTold you :)
UsuńCieszę się, że polecasz, wczoraj miałam wielką chęć obejrzeć, zrezygnowałam, bo miałam wątpliwości, czy M. się nie zanudzi. Wybraliśmy Różę (aj, trochę wstyd, że tak późno:).
OdpowiedzUsuńTeraz to naprawdę mam wielką ochotę obejrzeć, i bardzo lubię Rachel McAdams. Czas na miłość. Zawsze:)
Uściski!
Wciąż nie wiedziałam "Róży". Moja awersja do polskiego kina jest naprawdę sporych rozmiarów.
UsuńDobrego dnia :)
Ach, kolejny z filmów, czekających na oglądnięcie. Szkoda tylko, że domowe kompy się zmówiły i padły obydwa :(
OdpowiedzUsuńOsz :(
UsuńOoj tak, czaje i czaje sie na ten film, ale zawsze mi ktos przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńTak, tak. Niezwykły film.
OdpowiedzUsuńOdebrałam ten film jako ten z gatunku lekkich jednak.
OdpowiedzUsuńAle wciąż zdarza mi się wracać do niego myślami.
Moja październikowa mini recenzja gdybyś chciała zobaczyć:
http://pani-b.blogspot.com/2013/10/about-time.html
Z chęcią przeczytam :)
UsuńOdkąd obejrzałam trailer mam w planach zobaczyć ten fim. Może w Nowym Roku wreszcie się uda...
OdpowiedzUsuńOby :) Polecam!
Usuńjeden z moich ulubionych filmów poprzedniego roku, muszę obejrzeć jeszcze raz!
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że i ja tak skończę :)
UsuńDość dawno go oglądałam. Wprawdzie nie zapadł mi jakoś szczególnie w pamięć, ale w sumie wyjściowy pomysł na film był całkiem zabawny. Tylko, że już potem, po niezłym początku, był dla mnie chwilami zbyt przelukrowany.
OdpowiedzUsuńBrytyjski :)
UsuńTo prawda. Film jest świetny!
OdpowiedzUsuńZwłaszcza podoba mi się to, że nie pokazuje i żyli długo i szczęśliwie, tylko pokazuje małżeństwo, które trwa. W zasadzie dwa takie małżeństwa.
Mam podobne odczucia.
UsuńO dobrze wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńciężko trafić dobre filmy, ten z chęcią zobaczę w takim razie :)
OdpowiedzUsuńObejrzałam wczoraj, świetny i taki ciepły. Ojciec Tima był genialny z tą swoją młodzieńczą energią i radością.
OdpowiedzUsuńBill Nighy jak zawsze fenomenalny!
UsuńOj płakałam, oj płakałam ;)
OdpowiedzUsuńfilm po którym uśmiech nie schodził mi z ust :) ostatni raz chyba tak się czułam po naszym polskim Jaśminum.
OdpowiedzUsuńDo mnie wraca przy okazji codzienności.
UsuńJ`adooore! Cudny film o życiu. O tym co ważne. I też troszkę mi się płakało. Dla mnie to jeden z nielicznych filmów, które mają w sobie światło...
OdpowiedzUsuńOj, to prawda! Było w nim światło :)
UsuńBardzo fajne obrazy, pełne uczuć i tego co istotne...dla mnie. Wiesz, jeszcze nigdy się nie trafiło, że film,który polecasz nie przypadłby mi do gustu;) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWow, naprawdę?!
Usuńwpisuje na liste.... czaje sie tez na The Secret Life of Walter Mitty
OdpowiedzUsuńPiekny film... Bardzo dziekuje za polecenie
OdpowiedzUsuńMonika