Drapi...:)) może nie trzeba sprzedawać?;)pozdrowienia!J.
też tak mam ;-)Pozdrawiam ciepło.
no to nie myśl o sprzedaży i zostaw Drapiego w spokoju ;)
Też tak miałam z moją Skodą, ale... musiałam się sprzedac, bo na oku był inny po przystępnej cenie, więc trzeba było korzystać. Choć było przykro, bowiem przeżyłam z nim 9 wspaniałych lat.
ja też tak miałam ...a potem mój T. dachował i rozwalił wszystko w drobny mak. ;) Siła wyższa, znaczy się...
Wy tak tu sobie piszecie, a On to wszystko słyszy.:)
Drapi...:)) może nie trzeba sprzedawać?;)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
J.
też tak mam ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
no to nie myśl o sprzedaży i zostaw Drapiego w spokoju ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam z moją Skodą, ale... musiałam się sprzedac, bo na oku był inny po przystępnej cenie, więc trzeba było korzystać. Choć było przykro, bowiem przeżyłam z nim 9 wspaniałych lat.
OdpowiedzUsuńja też tak miałam ...
OdpowiedzUsuńa potem mój T. dachował i rozwalił wszystko w drobny mak. ;) Siła wyższa, znaczy się...
Wy tak tu sobie piszecie, a On to wszystko słyszy.
OdpowiedzUsuń:)