I po 8 godzinach wracam do domu zmarznięta i zła. W takiej właśnie kolejności.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
zielonebuty.blog@gmail.com
love it! live it!
wciąż bez butów
także na obcasach
zielonebuty.blog@gmail.com
wewnątrz
bez butów 2012
Archiwum
-
►
2015
(40)
- ► października (4)
-
►
2014
(96)
- ► października (4)
-
►
2013
(167)
- ► października (9)
-
►
2012
(406)
- ► października (33)
-
▼
2011
(262)
- ► października (5)
-
▼
stycznia
(27)
- we're moving
- gift
- Drapi
- Małżeństwo rozumu z duszą
- Mateusz, lat 9
- 7 left
- o tym, dlaczego lubią nas sąsiedzi
- przepis na wieczór
- cold(er)
- wake up
- wednesday
- move out
- o tym, że kierownica może być krzywa
- fsc
- we're family
- tree
- saturday
- dissatisfaction
- decission
- nie mów nikomu
- o.
- PKP
- olaf
- Anglik w Paryżu
- past
- książe mgły
- and a happy new year
-
►
2010
(111)
- ► października (8)
follow
z butami
z butami
A u mnie w budynku pracowym z kolei tak grzeja, ze gdyby nie nieszczelne okno z AC to bym sie chyba ugotowala:)) Pracuje w bluzeczce z krotkim rekawem i dekoltem w "serek" i jest mi goraco. Jak musze wlaczyc steamer to juz mnie calkiem trafia:)))
OdpowiedzUsuńzimno to jest to, czego nie-na-wi-dzę! a jak zimno w pracy top już lekkie przegięcie!
OdpowiedzUsuńStardust - i naprawdę Ci zazdroszczę, tysiąc razy bardziej wolałabym chodzi w krótkim rękawku, niż marznąć
OdpowiedzUsuńMagdalena - i ja nie-na-wi-dzę :)
OdpowiedzUsuńjak mi zimno to też jestem zła (;
OdpowiedzUsuń