Weekendowe leniuchowanie postanowiłam pożegnać aktywnym poniedziałkiem.
Poszłam do lekarza, pojechałam na zakupy, umyłam podłogi. Odebrałam też dyplom.
Bardziej z konieczności niż chęci.
W chwili obecnej wykształcenie ma dla mnie niewielkie znaczenie.
poniedziałek, 25 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Granice pomiędzy koniecznością a chęcią czasem się zacierają.
OdpowiedzUsuńDyplom dobrze mieć ;)
też tak uwazam, dyplom dobrze miec:)
OdpowiedzUsuńz tego właśnie powodu jestem jego posiadaczką
OdpowiedzUsuńGłowa nie bolała? :)
OdpowiedzUsuń