Zupełnie niespodziewanie przyszła zima.
Prawdziwa. Z mrozem, soplami i grubą warstwą śniegu.
W sennym uśpieni snuję się po domu. Jest zbyt zimno, by wychodzić spod koca.
Oficjalnie jestem bezrobotna.
poniedziałek, 4 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wykorzystaj ten ciepły czas pod kocem, wiosną nie będzie na to pewnie czasu.
OdpowiedzUsuńTez byłam bezrobotną przez 3 dni. Podczas zmiany pracy. Teraz jestem już robotna. :-) Nie pracujesz bo...?
OdpowiedzUsuńKasiu - bo, mówiąc dość oględnie, tamta praca nie spełniała moich oczekiwań
OdpowiedzUsuń...eee...ja tez jestem bezrobotna i ...to nie jest koniec swiata, juz to wiem :)
OdpowiedzUsuń