Brudne okna umyte po raz ostatni.
Wyprasowane firany, zawieszone zasłony.
Niesamowicie mi dziś przykro, że się stąd wyprowadzamy.
Choć przecież Tam też będą okna. I też będzie się kurzyło.
poniedziałek, 6 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
tam dom nasz gdzie dusza nasza...
OdpowiedzUsuńw nowe okna wniesiesz swoje odbicie i znowu będzie pięknie...
:)
witam ... cóż mnie czeka to samo .. nawet firan nie chce mi się prasować ...
OdpowiedzUsuńwiem jak jest ciężko szczególnie jak robi się to wciąż i wiciąż i wiciaż aż do obrzydzenia i tak marynarz lądowy .. a teraz kiedy ukochaną masz ziemię znów trzeba na nowo oby się udało oby ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuń