Szczerze nie lubię Wielkanocy.
Być może to właśnie dlatego, w dzień planowanego wyjazdu do domu, okazało się, żem chora.
Organizm wyraźnie broni się przed śniadaniem o świcie, szynkami i co tam jeszcze jest na stole.
Przed uśmiechem i rozmowami, które tylko z pozoru cieszą obie strony.
czwartek, 9 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
też nie lubię...
OdpowiedzUsuńi u mnie prawie nic się wtedy nie dzieje...
cieszyć może tylko pogoda...
ange