Przeczytałam, jak zapewniono mnie na okładce, “29 poważnych i niepoważnych
opowiadań o miłości i niemiłości” Tomasza Jastruna.
I miałabym tak wielki szacunek do tego człowieka, gdyby nie to, że kilka dni temu, zobaczyłam Go w jakimś idiotycznym programie publicystycznym.
Na wpół śpiącego i winiącego komunizm za całe zło świata.
I choćbym chciała, nie umiem teraz widzieć go inaczej.
wtorek, 28 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czasami ludzie sie psują. Tak po prostu. Ale ja z kolei mam sentyment do tego siwego Pana - w 2003 r mój mail zapoczątkował, trwającą do dnia dzisiejszego, przygodę ze słowem pisanym. A on mi w tym pomógł. A pewnego popołudnia poczęstował pysznym makowcem:)
OdpowiedzUsuńik
a mnie książka mimo wszystko zaintrygowała, chociaż w politykowanie to ja się nie lubię bawić...
OdpowiedzUsuń