środa, 20 listopada 2013

slow life

Im więcej mam pracy, tym bardziej doceniam niespieszne śniadania.
Gazetę czytaną w łóżku.
I ten cały slow life, o który tak trudno.

32 komentarze:

  1. o tak, za szybko, za dużo naraz, zbyt wiele nam ucieka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tak samo! Nie mogę się doczekać chwili by uprawiać slow life choćby przez pięć minut!

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak... za szybko żyjemy... te małe codzienne rytuały to zbawienie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja najbardziej doceniam jak przyjeżdżają do nas dziadki i mogę spać i spać... nawet do 10! :D To jest dla mnie na teraz slow life - spanie, i ciepła kawa, którą piję w całości ciepłą ;) Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepła kawa pita do końca jako ciepła - domyślam się jakim luksusem jest to dla matki :)

      Usuń
  5. Praca, u mnie, nie wywołuje uczucia pośpiechu - uwielbiam to co robię, ale drobne rzeczy, robione w zaciszu domu zawsze są piękne. Spokój i bezpieczeństwo - kiedy umiemy oddzielić i łączyć życie i pracę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Slow life się super w filmach i książkach sprzedaje, w życiu jest rarytasem jak nie wiem co.

    OdpowiedzUsuń
  7. korzystać, celebrować. jak najwięcej...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko jest tak intensywne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. trzeba doceniać codzienne rytuały :)

    OdpowiedzUsuń
  10. cieszmy się z małych rzeczy./zdanie ów praktykuję od dawna,a w szczególności momenty niespiesznych śniadań.każdego dnia.

    PS czyżby owsianka z rodzynkami i miodem?moja ulubiona wersja na jesienno-zimowy czas:)+cynamon oczywiście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cynamon! Jeszcze cynamon!
      Reszta się zgadza :)

      Usuń
  11. Nie pamiętam kiedy ostatnio leżałam beztrosko w łóżku i "marnowałam" w nim czas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ostatnio szczęście do takich (weekendowych) poranków.

      Usuń
  12. Slow morning tylko w sobote lub niedziele i to nie kazda...:(!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowne takie poranki, szkoda, że tak rzadkie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Powolne poranki są czymś dla czego warto żyć, kiedy robisz śniadanie jeszcze w piżamie. A po śniadaniu jest czas na kawę, najlepiej taką ze spienionym mlekiem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Slow life u mnie tylko w weekendy ale bardzo to lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niespieszne śniadania jadamy codziennie :) To żelazny punkt każdego dnia, a potem wszystko przyspiesza, czasami niezależnie od nas samych. Lubię czasami wyskoczyć z tej karuzeli, przejść się własną drogą i nabrać sił na dalszą zwariowaną jazdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach to Twoje życie! :)
      I to jeszcze przy TYM stole!

      Usuń
  17. Anonimowy22:13

    Jutro czekam na wrażenia po koncercie! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. warto choć na chwilę się zatrzymać... :)

    OdpowiedzUsuń