Do sypialni wdarły się dziś pierwsze promienie słońca.
Zdaje się, że w końcu i do nas przyszła wiosna.
A wraz z nią kwiaty w wazonie, okulary przeciwsłoneczne, chusty i lody na deptaku.
środa, 18 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
i ja nie mogłem się jej doczekać.
OdpowiedzUsuńnawiasem to zastanawiające; ciekawe w ilu miastach Polski, deptak nazywa się deptakiem.
ładnie :)
OdpowiedzUsuńA dziękować :)
OdpowiedzUsuńTak, przyszła wiosna, a wraz z nią śnieg... Eh.
magnolie... piękne
OdpowiedzUsuńAch i och... nie mogłam się powstrzymać, żeby sobie nie powzdychać przy tej fotce ;)
OdpowiedzUsuńRadość, radość, i jeszcze raz radość :]
Dlaczego u mnie pada momentami śnieg? :(
O tak, również jestem szczęśliwcem z cylindrami ^^