może to jest właśnie piękno muzyki? piękno sztuki...
To chyba miłe uwielbiać czyjąś twórczość aż tak?! (czy On Tobie dawał właśnie autograf?) :)
Gdzieś na granicy uwielbienia i bólu.(Mi, mi!) :)
Czekałam na to zdjęcie! :) Chcę więcej :)
wow! :Dps: a zdradzisz mi jak Ty to robisz,że w minimalnej liczbie słów jest zawierasz dużo treści? :) im dłużej Cię czytam chcę więcej :)wiosennego weekendu :)
... no tak to jakoś wychodzi :)
A ja czy dobrze znam te twarz? Czy on nie gra w filmach? Nigdy nie mam pamięci do nazwisk...
Nie. Jest muzykiem.Zagrał, o ile dobrze mi wiadomo, tylko raz. W Once.
Glen Hansard - uwielbiam, zazdraszaczam koncertu :)
Jego muzyka oczarowała mnie wiele lat temu, podczas oglądania 'Once'. Szczególnie kawałki w duecie z Marketą Irglovą :)
uwielbiam go, nawet nie wiesz jak Tobie zazdroszczę...
Mam pewne podejrzenie :)
Uwielbiam jego twórczość, chciałabym być na Twoim miejscu. :)
Właśnie obejrzałam "Once", muzykę znałam już wcześniej. Niesamowita historia, tak naturalnie to zagrali :)
Jeden z lepszych filmów.
Lubię te Twoje wpisy!Ile ja bym już książek/filmów/muzyki przegapiła! (:
Miło mi to słyszeć.Dziękuję :)
bo koncert to zupełnie inne przeżycie. uwielbiam. i zazdroszczę zdjęcia. piękne :)
dlatego tak długo nie pokazywałaś zdjęcia : )
Tak, coś w tym jest.
Glen Hansard zagrał jeszcze wcześniej w 1991 roku w filmie "The Commitments" gitarzystę Outspan'a Fostera.Też bardzo dobry muzyczny film z Irlandii !!! A także w dokumentalnym"The Swell Season" (2011) razem z Markétą Irglová ;-))
O The Commitments nie słyszałam.Jeśli natomiast liczyć filmy dokumentalne, w których wystąpił trzeba by dodać The Frames: In the Deep Shade.
Może kiedyś uda mi się być na koncercie:)
może to jest właśnie piękno muzyki? piękno sztuki...
OdpowiedzUsuńTo chyba miłe uwielbiać czyjąś twórczość aż tak?! (czy On Tobie dawał właśnie autograf?) :)
OdpowiedzUsuńGdzieś na granicy uwielbienia i bólu.
Usuń(Mi, mi!) :)
Czekałam na to zdjęcie! :) Chcę więcej :)
OdpowiedzUsuńwow! :D
OdpowiedzUsuńps: a zdradzisz mi jak Ty to robisz,że w minimalnej liczbie słów jest zawierasz dużo treści? :) im dłużej Cię czytam chcę więcej :)
wiosennego weekendu :)
... no tak to jakoś wychodzi :)
UsuńA ja czy dobrze znam te twarz? Czy on nie gra w filmach? Nigdy nie mam pamięci do nazwisk...
OdpowiedzUsuńNie. Jest muzykiem.
UsuńZagrał, o ile dobrze mi wiadomo, tylko raz. W Once.
Glen Hansard - uwielbiam, zazdraszaczam koncertu :)
OdpowiedzUsuńJego muzyka oczarowała mnie wiele lat temu, podczas oglądania 'Once'. Szczególnie kawałki w duecie z Marketą Irglovą :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam go, nawet nie wiesz jak Tobie zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńMam pewne podejrzenie :)
UsuńUwielbiam jego twórczość, chciałabym być na Twoim miejscu. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie obejrzałam "Once", muzykę znałam już wcześniej. Niesamowita historia, tak naturalnie to zagrali :)
OdpowiedzUsuńJeden z lepszych filmów.
UsuńLubię te Twoje wpisy!
OdpowiedzUsuńIle ja bym już książek/filmów/muzyki przegapiła!
(:
Miło mi to słyszeć.
UsuńDziękuję :)
bo koncert to zupełnie inne przeżycie. uwielbiam. i zazdroszczę zdjęcia. piękne :)
OdpowiedzUsuńdlatego tak długo nie pokazywałaś zdjęcia : )
OdpowiedzUsuńTak, coś w tym jest.
UsuńGlen Hansard zagrał jeszcze wcześniej w 1991 roku w filmie "The Commitments" gitarzystę Outspan'a Fostera.Też bardzo dobry muzyczny film z Irlandii !!! A także w dokumentalnym
OdpowiedzUsuń"The Swell Season" (2011) razem z Markétą Irglová ;-))
O The Commitments nie słyszałam.
UsuńJeśli natomiast liczyć filmy dokumentalne, w których wystąpił trzeba by dodać The Frames: In the Deep Shade.
Może kiedyś uda mi się być na koncercie:)
OdpowiedzUsuń