Po ciężkim tygodniu w pracy takie dni są koniecznością. Ja tylko tak potrafię odpocząć ...
Też mi się wydawało, że tego potrzebuję. Odkąd jednak mam dziecko zauważyłam, że wystarczają mi ciche, prawie samotne godziny :)
jedynaczka :)?
Uwielbiam te momenty.Piękna jestes kartka. Właśnie wyrwałam i oglądałam zaległe.Dobrego wieczoru. :)
Każdy potrzebuje. Chociaż kilku godzin takich tylko i wyłącznie dla siebie. Odkąd mam Demolkę to mnie każde 15 minut ciszy i spokoju cieszy.
i ja ostatnio odkrywam w sobie zapotrzebowanie na trochę ciszy...
Jak ja bym tak chciała, może za jakieś pół roku się uda, a teraz cieszę się z każdej chwili z moimi trzema chłopakami:)
Znam to :) Odpoczynek w ciszy, spokoju i w idelanie czystym mieszkaniu :) Pozdrawiam, Monika
Mam to samo. U mnie zjawisko nasila się z wiekiem. Czy to źle? Hmm...
Ach, juz samo brzmienie Twej notki brzmi kojaco..:-)
Bardzo to lubię :)
Umytą podłoga...uwielbiam ten stan kiedy po generalnych porządkach mogę usiąść przed to albo moim iPadem i delektował świętym zapachem porządku, świeżości i relaksowi sie przy tym, co lubię
O tak:) to uczucie, że wokół jest poukładane.... Spokój w sercu:)
to chyba wiosenna zajawka na wiosenne porządki w domu i w ... życiu :)
U mnie by nie przeszło. Nienawidzę myć podłóg. ;)
Własne myśli - niezwykle ważna rzecz.
Samotność jest czasem potrzebna. Czas, który spędza się samemu ze sobą jest bezcenny! :)
również lubię takie dni....choć teraz nie mam ich w ogóle ale nie narzekam :)
Ja też , byle nie za często:))Pozdrawiam i zapraszam serdecznie do siebie:))
Po ciężkim tygodniu w pracy takie dni są koniecznością. Ja tylko tak potrafię odpocząć ...
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydawało, że tego potrzebuję. Odkąd jednak mam dziecko zauważyłam, że wystarczają mi ciche, prawie samotne godziny :)
OdpowiedzUsuńjedynaczka :)?
OdpowiedzUsuńUwielbiam te momenty.
OdpowiedzUsuńPiękna jestes kartka. Właśnie wyrwałam i oglądałam zaległe.
Dobrego wieczoru. :)
Każdy potrzebuje. Chociaż kilku godzin takich tylko i wyłącznie dla siebie.
OdpowiedzUsuńOdkąd mam Demolkę to mnie każde 15 minut ciszy i spokoju cieszy.
i ja ostatnio odkrywam w sobie zapotrzebowanie na trochę ciszy...
OdpowiedzUsuńJak ja bym tak chciała, może za jakieś pół roku się uda, a teraz cieszę się z każdej chwili z moimi trzema chłopakami:)
OdpowiedzUsuńZnam to :) Odpoczynek w ciszy, spokoju i w idelanie czystym mieszkaniu :) Pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuńMam to samo. U mnie zjawisko nasila się z wiekiem. Czy to źle? Hmm...
OdpowiedzUsuńAch, juz samo brzmienie Twej notki brzmi kojaco..:-)
OdpowiedzUsuńBardzo to lubię :)
OdpowiedzUsuńUmytą podłoga...uwielbiam ten stan kiedy po generalnych porządkach mogę usiąść przed to albo moim iPadem i delektował świętym zapachem porządku, świeżości i relaksowi sie przy tym, co lubię
OdpowiedzUsuńO tak:) to uczucie, że wokół jest poukładane.... Spokój w sercu:)
OdpowiedzUsuńto chyba wiosenna zajawka na wiosenne porządki w domu i w ... życiu :)
OdpowiedzUsuńU mnie by nie przeszło. Nienawidzę myć podłóg. ;)
OdpowiedzUsuńWłasne myśli - niezwykle ważna rzecz.
OdpowiedzUsuńSamotność jest czasem potrzebna. Czas, który spędza się samemu ze sobą jest bezcenny! :)
OdpowiedzUsuńrównież lubię takie dni....choć teraz nie mam ich w ogóle ale nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńJa też , byle nie za często:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam serdecznie do siebie:))