piątek, 15 marca 2013

years ago

Pięć lat Cztery lata* temu założyłam blog, którego nazwa ma się nijak do rzeczywistości.
Bardzo mi miło, że czasem tu zaglądacie.


* jak się okazuje liczenie do pięciu jest sztuką

125 komentarzy:

  1. no właśnie...nazwa bloga :) Często się zastanawiam skąd się wzięła...
    Uwielbiam to miejsce w sieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powstała zupełnie, zupełnie przypadkowo :)

      Usuń
  2. Częściej níż czasem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy23:11

    ja tu bardzo często moje niebieskie oko zapuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  4. bo miło się tutaj zagląda:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Ja dziś obchodzę drugie urodziny :) Uwielbiam do Ciebie zaglądać! Krótko, zwięźle i na temat. Z pięknymi zdjęciami a to sobie cenię :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubimy tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mimo iż pocichutku, też uwielbiam! :)pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. To mi miło do Ciebie zaglądać. Gratuluję i wznoszę toast, żebyś prowadziła, jak najdłużej:)

    OdpowiedzUsuń
  9. To mi miło do Ciebie zaglądać. Gratuluję i wznoszę toast, żebyś prowadziła, jak najdłużej:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miłe jest to, że ciągle piszesz i piszesz ciekawie :))
    Z ogromną przyjemnością będę zaglądała przez kolejne kilka lat :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejnych lat,więcej niż pięciu, bo miło do Ciebie zaglądać! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasem? Codziennie.Uzalezniasz:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dokładnie! Uzależniasz kochana. I choć czasem zostawiam Twoje wpisy bez komentarza to jestem codziennie... czasem nawet kilka razy dziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluje :) wpadam bardzo czesto i lubie poczytac :) do tego te piekne fot...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię, zasiąść i wlepić w oczy w te "...mniej lub bardziej poważnych, uwag i refleksji pewnej właścicielki pewnego roweru" :)

    Pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś tak kiedyś napisałam, prawda?

      Usuń
    2. Prawda - słów tych dopatrzyłam się w pierwszym poście :)

      Usuń
  16. ja zaglądam bardzo często, może mało się odzywam na twoim blogu :( za co cię przepraszam:) ale jestem tu codziennie :) a ty dajesz mi dużo pozytywnej energii:)
    życzę ci następnych lat pisania :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy10:06

    zagladam za kazdym razem gdy pojawi sie post :)przyznaje,ze nie zawsze zostawiam komentarz,ale jestem...gratulacje i zycze kolejnych tak pelnych ozytywnej energii lat !

    OdpowiedzUsuń
  18. To teraz musisz zdradzić skąd taki tytuł. Masz wielu odwiedzających i jesteś lubiana, to wielka sztuka nie wywalić całego swojego życia do netu i mieć tak wielu obserwatorów:) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  19. Bo miło tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy11:36

    bo miło mieć taką odskocznię przy kawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wyobrażam sobie innej nazwy Twojego bloga:)
    Cieszę się, że piszesz. Inspirujesz.
    Słonecznego weekendu!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawna forma, to 'blogu', prawda?

      PS Bardzo podoba mi się zdjęcie:)

      Usuń
  22. już minęło 5 lat? woow:) gratulacje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie. Cztery, jak się okazuje :)

      Usuń
  23. Nam też jest miło.
    Twój blog jest dla mnie taki... do czerwonego winka.
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy14:44

    od trzech miesiecy tu zagladam. bardzo to lubię. trafiłam przypadkiem i przez trzy kolejne dni przeczytałam wszystkie archiwalne wpisy. Ułożyły się w ciekawą książkę opowiadającą o życiu bardzo miłej i pewnej siebie osoby.
    Fajnie się czyta.
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  25. Życzę w takim razie kolejnych kreatywnych lat!!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam Cię na moje candy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimowy19:51

    Jak już kiedyś pisałam dzień bez Twojego blogu to dzień stracony. Uzależniasz to fakt:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Cała przyjemność po naszej stronie ;)
    Nazwa bloga choć jak już kiedyś wspominałaś przypadkowa, to jednak bardzo charakterystyczna ... Nie wyobrażam sobie innej :)
    Kolejnych lat blogowania!

    OdpowiedzUsuń
  30. Cała przyjemność po naszej stronie ;)
    Nazwa bloga choć jak już kiedyś wspominałaś przypadkowa, to jednak bardzo charakterystyczna ... Nie wyobrażam sobie innej :)
    Kolejnych lat blogowania!

    OdpowiedzUsuń
  31. Anonimowy21:27

    A ja uwazam, ze blog stacza sie po rowni pochylej. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  32. pamietam jak trafiłam na "zielone...", krótkie, treściwe notki zawsze wprawiały mnie w chwile zadumy, w wielu z nich odnajdywałam swoje myśli, a nie rzadko wywoływały radosny usmiech na twarzy:). Fajnie, że jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy07:42

    Skąd "zielone buty" ???
    U mnie mija dopiero roczek
    Często tu zaglądam choć niestety (przepraszam za szczerość) zgodzę się z anonimem
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przypadku. I braku pomysłu na inną nazwę profilu na las.fm.
      I jakoś tak już zostało :)

      Usuń
  34. nie od pięciu, ale chętnie zaglądam, życzę abyś uzależniłam od swoich literek jeszcze wielu ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. 5 lat. Kawał czasu!
    i ja chętnie zaglądam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 :)
      Szybkie liczenie nie jest, jak widać, moją mocną stroną.

      Usuń
  36. 5 lat? wow!
    Radości z blogowania jeszcze przez długi czas!
    Fajnie, że jesteś!

    PS
    Twój blog zawsze kojarzył mi się z krótkimi tekstami i malutkimi fotografiami, a tu taka zmiana! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z PS w całości. ;)

      Usuń
    2. Zmiana się nie przyjęła.
      Przynajmniej w mojej głowie.
      Wracamy więc do tego co było.

      Usuń
  37. No i ja tu wchodze i czytam. Gratuluje i wytrwalosci!

    OdpowiedzUsuń
  38. Nawet nie wiesz jak ja się cieszę, ze ten blog znalazłam. Już od pierwszego czytania nie mogłam się oderwać!

    Kolejnych ciekawych lat w blogosferze K.!

    uściski

    OdpowiedzUsuń
  39. Anonimowy21:44

    Coś się komentarz spod klawiatury mej nie ukazał, więc powtórzę the message: Less red fingernails more green shoes, please. And it's gonna be ok.
    Wszystkiego naj z okazji okrągłej rocznicy. Kolejnych 5ciu, trzymam kciuki za Zielone.

    OdpowiedzUsuń
  40. Tworzysz tutaj bardzo ciekawy klimat. Szkoda byłoby nim się nie cieszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wszystkiego Dobrego i wielu kolejnych spostrzeżeń, którymi tak świetnie się dzielisz :D
    czytanie Twojego bloga to przyjemność i inspiracja w jednym :)

    Uściski!!

    OdpowiedzUsuń
  42. Anonimowy11:37

    To już 5 lat? tez lubię Twoje króciutkie wpisy no i zdjęcia. Czytam cię i trochę "zazdroszczę" takiego życia jakie prowadzisz (choć nie mogę powiedzieć, żebym była nieszczęśliwa). piszesz krótko, ale zawsze zatrzymuję się na dłużej i myślę nad tym co napisałaś albo zapatruję się w zdjęcie...
    Pozdrawiam marucia

    OdpowiedzUsuń
  43. Ano właśnie, już chyba kiedyś pisałam, że bardziej kojarzysz mi się z czerwonymi paznokciami niż z zielonymi butami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz w życiu kupiłam zielone buty.
      Były strasznie (strasznie!) niewygodne.

      Usuń
  44. Anonimowy12:26

    Zielone buty?! najlepsze!
    za prostotę, śliczne zdjęcia,
    za uchwycenie sedna sprawy w kilku słowach.
    Bezcenne! w zabieganym, chaotycznym świecie.
    pozdrawiam AlunaPampeluna

    OdpowiedzUsuń
  45. :))) fajnie, że jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  46. To już 5 lat!?
    Niesamowite!
    Pisz! Bądź!

    OdpowiedzUsuń
  47. Dopiero poznaję zielone buty,najlepszego:)

    OdpowiedzUsuń
  48. lubie. choc po cichu.

    OdpowiedzUsuń
  49. Jak to dobrze, że taki Ci pomysł pięć lat temu do głowy przyszedł i jak to dobrze, że jakiś rok temu przypadkiem do Ciebie trafiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie pamiętam jak tu trafiłam. Z pewnością pokierował mnie tu Twój komentarz pozostawiony na którymś z blogów i ciekawe zdjęcie dołączone do "zielonych butów".
    Jesteś moim codziennym "must have", a Internet w komórce ułatwił mi zaglądanie do Ciebie, z czego szalenie się cieszę.

    A komentarzy o równi pochyłej, ni jak, nie rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  51. Zawsze się zastanawiam jak osiągnąć takową Twoją umiejętność - w dwóch zdaniach ująć wszystko to, co u mnie w pięćdziesięciu. Ehh...
    To dobrze, że jest tyle różnic między ludźmi.
    To dobrze, że jesteś tutaj od 5 lat.
    To dobrze, że zaglądam czasem ;)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  52. Anonimowy12:25

    czytam, czytam

    OdpowiedzUsuń
  53. Jak ten czas pędzi ;) Wszystkiego dobrego z okazji 5-rocznicy!

    OdpowiedzUsuń
  54. Piękne zdjęcia.
    Chciałabym umieć takie robić.
    Albo chociaż, żeby ktoś zrobił mi kilka takich :-)

    OdpowiedzUsuń
  55. Anonimowy12:37

    Tęsknię..
    joanna

    OdpowiedzUsuń
  56. Anonimowy16:28

    Gwoli ścisłości pragnę donieść że pierwszy post zamieszczony był w marcu 2009 roku. Z tego co liczę (a policzyć do 5 potrafię), to 4 (słownie: cztery) lata a nie pięć. Hmmm, czyżby Zielone Buty wprowadzało w błąd swoje wierne fanki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, by zielone-buty kiedykolwiek miały jakieś "fanki".
      Niemniej jednak bardzo dziękuję za uwagę.

      Zdarza się :)

      Usuń
  57. ... mam nadzieję, że to nie było pożegnanie. od dawna ten blog wpisał się w stały repertuar mojej codziennej "internetówki" i w mojej ocenie jakoś za długo tutaj cicho jest. a często czerpię od ciebie inspirację w sprawach przeróżnych, od doboru fryzury po przemyślenia egzystencjalne, więc wróć tutaj! :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Anonimowy19:29

    A ja go właśnie odkryłam. Najlepszego i wiatr niech Ci czcionki nie rozwiewa!

    OdpowiedzUsuń
  59. Anonimowy22:32

    Ta nagla cisza jest okropna!
    Co sie dzieje?
    Szkoda... to bylo bardzo fajne - ten Blog!
    Mlynarka z L.

    OdpowiedzUsuń
  60. Anonimowy15:36

    zielone? gdzie Jesteś?

    pięć i kropka?

    chyba nie takie było założenie...

    mam nadzieję że nie..

    OdpowiedzUsuń
  61. Anonimowy19:16

    Wtorek... od piątku cisza. To niepokojące.

    OdpowiedzUsuń
  62. A ja zycze i Tobie i Czytelnikom spelnienia marzen!

    OdpowiedzUsuń
  63. Anonimowy14:07

    Piszę jako Anonimowy dlatego, żem w wieku 6O.lat i, przepraszam, nie umiem, nie mam głowy się zalogować. Żadne usprawiedliwienie, ale coż.
    Tak czy inaczej: Zielone buty przypominają mi mnie samą sprzed wielu lat. Gdy byłam w latach 60. dziewczyną, później młodą kobietą. Podobną.
    Następnych lat z nami, prosimy, Zielone buty, Buciki Drogie! SZEROKIEJ DROGI! Po zielonych łąkach. Na ulicznych brukach. Wśród ludzi także tych, którym w zielonych butach nie po drodze. W trasie. W drodze.
    Z serca.
    Małgorzata.

    OdpowiedzUsuń
  64. Wróciłam, zapraszam http://zapiski-kobiety.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy16:07

      nie znalazłam tam CIEBIE...

      Usuń
    2. W jakim sensie? ;)

      Usuń
    3. Anonimowy18:05

      W takim, że nieładnie się podszywać ...

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Zajrzyj do mnie po prostu i zobaczysz w profilu, że się pod nikogo nie podszywam ;) Pozdrawiam

      Usuń
    6. Anonimowy23:06

      O rany. Kass miala kiedys bloga. Zniknela,teraz wrocila. Dziwne by byli gdyby autorka bloga informowala o nowym adresie w komentarzu. Myslenie nie boli.

      Usuń
  65. Anonimowy12:05

    Gdzie jesteś?

    OdpowiedzUsuń
  66. Spóźnione, ale najlepsze urodzinowe życzenia dla bucików :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Anonimowy18:44

    where are you?

    OdpowiedzUsuń
  68. Anonimowy19:14

    I ja też pytam... gdzie jesteś?

    OdpowiedzUsuń
  69. Anonimowy19:15

    ... Czy kiedykolwiek milczała tyle?

    OdpowiedzUsuń
  70. Anonimowy23:08

    Dajcie spokoj. Wiecie,ze istnieje zycie poza blogowe? Jesli ktos ma ochote odpoczac od pisania - ma do tego prawo. Czyz nie?

    OdpowiedzUsuń
  71. Anonimowy13:41

    No i moze to nawet dobrze, niech juz tak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  72. Może nigdy nic nie pisze w komentarzu, ale lubię zakładać do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Mnie też brakuje tych jakże trafionych króciutkich pościków...

    OdpowiedzUsuń
  74. Anonimowy21:49

    Może lakier do paznokci się wylał na klawiaturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy18:11

      ... trochę tak złośliwie...

      Usuń
  75. Anonimowy20:50

    Trzeba przyznać, że nastąpiło dość nieoczekiwane "zniknięcie" autorki bloga. Jeśli dobrze pamiętam, to nigdy wcześniej nie było tak długiej przerwy w pisaniu. I mam tylko nadzieję, że ten stan rzeczy ma jakieś sensowne wytłumaczenie. Bo w przeciwnym razie będzie to niestety dowód na to, że tego typu ekshibicja spowodowana jest jedynie rozpompowanym ego.

    OdpowiedzUsuń
  76. Anonimowy09:02

    smutno bez Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  77. Anonimowy13:33

    wczoraj zadzwoniłam do klienta
    odebrała żona
    mój klient nie żyje
    ona w szoku
    ja w szoku

    zielone, hoop!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy19:26

      No, proszę Cię! Taki wpis... brr...
      Z drugiej strony ... - życie...

      Usuń
  78. Anonimowy11:14

    brakuje mi Twoich wpisów. Byłaś moją inspiracją....

    OdpowiedzUsuń
  79. Anonimowy21:29

    napisz choć jedno słowo.... czy wszystko w porządku?

    OdpowiedzUsuń
  80. Anonimowy09:21

    Moze potrzeba doczekac naszych 100 komentarzy????
    To tak troche jak z magicznym zakleciem?
    Mlynarka z L.

    OdpowiedzUsuń
  81. Anonimowy12:26

    Zielone, czy to jakiś eksperyment?!

    OdpowiedzUsuń
  82. Anonimowy15:17

    NA FB TEŻ CISZA :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy17:10

      Na fb pojawily sie ruchy. Moze to blogowy oddech?

      Usuń
  83. Anonimowy16:25

    99 ;-)

    OdpowiedzUsuń
  84. Anonimowy16:26

    i 100!

    OdpowiedzUsuń
  85. Anonimowy19:15

    A autorka tego bloga ma niezły ubaw, czytając te komentarze...

    OdpowiedzUsuń
  86. Anonimowy23:15

    I puszy się...

    OdpowiedzUsuń
  87. W takim razie życzę kolejnych pięciu, i jeszcze następnych, i jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
  88. nie wiem czemu anonimowy się nakręcił???
    ja czekam... cierpliwie i pozdrawiam
    :)

    OdpowiedzUsuń
  89. A nam też jest bardzo miło, że mamy gdzie zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń