tak jak: 'if today isn't a good day tomorrow will be, and if tomorrow isn't good the day after tomorrow will be, and if the day after tomorrow isn't good than is always the better tomorrow' ;)
Bardzo, bardzo się cieszę, że wróciłaś! (nie ja jedna) :))) I to zdjęcie... :)) Aż chciałoby się podbiec i przywitać najserdeczniej, jak z dawno nie widzianą Przyjaciółką. Odrobinę Ci zazdroszczę męża-fotografa :)
PS Można przeżyć wszystko. Można przeżyć i nie zgorzknieć.
Dobrze,że wróciłaś :)) zaczynałam się martwić czy wszystko w porządku.. Mam nadzieję,że teraz będzie już lepiej. Sami nie wiemy ile możemy przetrwać... Ściskam Cię!!!
Biorę głęboki oddech. Uśmiecham się niepewnie, gdy dociera do mnie, że kolejny raz dałam radę ... Uff! I potwierdzam. Faktycznie można :) Aż trudno uwierzyć ile jesteśmy w stanie znieść. Dobrze, że jesteś :)
fajnie, że znów napisałaś. podglądałam dotychczas po cichu. też od paru tygodni sprawdzam na sobie, ile można przeżyć. i jeszcze nie wiem, na razie trwam. ale trwam. dobrze, że Ty też.
NO JESTEŚ!!!!! a już miałam Ci głowę zawracać.... to trzymam kciuki by to nie był the end...w każdej sferze:) a tekst - od jutra zawiśnie u mnie w chałupce ! genialny!
dobrze, że jesteś...:)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Witamy z powrotem! ;)
UsuńDobrze, ze jestes !
OdpowiedzUsuńtak jak:
OdpowiedzUsuń'if today isn't a good day tomorrow will be,
and if tomorrow isn't good the day after tomorrow will be,
and if the day after tomorrow isn't good than is always the better tomorrow'
;)
w końcu! :)
OdpowiedzUsuń...tak jak piszesz. można wszystko wszystko.
wiem co mówię.
trzymam kciuki, niech będzie jeszcze lepiej!
można, na szczęście...
OdpowiedzUsuńPS You're back, ufff.
PS we'll see for how long.
Usuńlong, hopefully :)
Usuńsuper!
OdpowiedzUsuńjuhu ! doczekałam się ;)
OdpowiedzUsuńmożna wszytsko, a nawet trzeba bo bez tego nie wiemy, że żyjemy...
A właśnie wracając do domu myślałam o Tobie i Twoim blogu. Cieszę się, że wracasz.
OdpowiedzUsuńŻe też ktoś o mnie myśli wracając do domu!
UsuńNie tylko Devi, ja też wczoraj pomyślałam:)
Usuńno :)
OdpowiedzUsuńA wlasnei wczoraj zastanawialam sie czy wszystko ok - bo nic nie pisalas...
OdpowiedzUsuńja tak samo!! Wczoraj myślę "a gdzie zielone buty??"
UsuńTĘSKNIŁAM!
Butom jest bardzo miło.
Usuńsuper, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo się cieszę, że wróciłaś! (nie ja jedna) :)))
OdpowiedzUsuńI to zdjęcie... :)) Aż chciałoby się podbiec i przywitać najserdeczniej, jak z dawno nie widzianą Przyjaciółką.
Odrobinę Ci zazdroszczę męża-fotografa :)
PS Można przeżyć wszystko. Można przeżyć i nie zgorzknieć.
Podbiec zawsze można :)
UsuńZazdrościć nie ma czego, to moje zdjęcie :)
czasami sami nie wiemy, ile jesteśmy w stanie znieść...
OdpowiedzUsuńDobrze,że wróciłaś :)) zaczynałam się martwić czy wszystko w porządku.. Mam nadzieję,że teraz będzie już lepiej. Sami nie wiemy ile możemy przetrwać... Ściskam Cię!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńPotrzebowałam dzisiaj tych słów, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńUff....
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś.
!:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, bo to dobry znak!:)
Skądś to znam! ;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już jesteś back ;-)
Biorę głęboki oddech. Uśmiecham się niepewnie, gdy dociera do mnie, że kolejny raz dałam radę ... Uff! I potwierdzam. Faktycznie można :) Aż trudno uwierzyć ile jesteśmy w stanie znieść.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś :)
...dziś biorę kolejny głęboki oddech i wiem... it's not the end...
OdpowiedzUsuńDobrze, że znów piszesz.
fajnie, że znów napisałaś.
OdpowiedzUsuńpodglądałam dotychczas po cichu.
też od paru tygodni sprawdzam na sobie, ile można przeżyć. i jeszcze nie wiem, na razie trwam.
ale trwam.
dobrze, że Ty też.
NO JESTEŚ!!!!! a już miałam Ci głowę zawracać....
OdpowiedzUsuńto trzymam kciuki by to nie był the end...w każdej sferze:)
a tekst - od jutra zawiśnie u mnie w chałupce ! genialny!
Zielone-buty znowu piszą i wszystko wraca do normy!;)))
OdpowiedzUsuńOjej ... ale żeby od razu aż tak? :)
Usuń;))))
UsuńMożna przeżyć. I trzeba. Jakoś.
OdpowiedzUsuńWracaj bo czekałyśmy :)
Ale tak ciężko jest czasem ..:((
Usuńjesteś <3
OdpowiedzUsuń;-)))))
OdpowiedzUsuńuściski
Lubię cytat z obrazka :)
OdpowiedzUsuńcytat - genialny! :D
OdpowiedzUsuńwitaj z powrotem :)
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ,
OdpowiedzUsuńMałgorzata
dobrze przeczytać takie słowa o poranku.
OdpowiedzUsuńdzięki!
m.
Hello :)
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaiłam się do zaglądania tutaj. Lubię to miejsce. I bardzo mi miło że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
No! :)))))
OdpowiedzUsuńfajnie, że nadal będę mogła tu zaglądać, żeby przeczytać nowe wpisy. jakoś tak cicho było, pusto...
OdpowiedzUsuńnie znikaj :-)
... tak się cieszę. Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńpo każdej burzy przychodzi słońce,a po każdej nocy dzień...
OdpowiedzUsuńWitaj K.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze.
Z najgorszego błota człowiek jest w stanie sie oczyścić. Trzymam kciuki. I jestem obok.
fajnie, ze wrocilas, IG to jednak nie to samo (choc tez lubie bardzo!) :-)
OdpowiedzUsuńMeia Lua
Interesująca maksyma. Kojarzy mi się z "jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu" :)
OdpowiedzUsuńGenialne słowa! Chyba sobie taki obrazek skombinuję :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie tak;)
OdpowiedzUsuńWitaj! :)
OdpowiedzUsuńCzekałam!
:)
można, bo czasami nie ma innego wyjścia...
OdpowiedzUsuńWitam cieplutko. Już zaczęłam tęsknic ;)
OdpowiedzUsuńjesteś... cieszę się, że wszystko ok :)
OdpowiedzUsuń