środa, 10 kwietnia 2013

(...) back

A na koniec dnia bierzesz głęboki oddech.
Jednak można.
Przeżyć wszystko.


59 komentarzy:

  1. Dobrze, ze jestes !

    OdpowiedzUsuń
  2. tak jak:
    'if today isn't a good day tomorrow will be,
    and if tomorrow isn't good the day after tomorrow will be,
    and if the day after tomorrow isn't good than is always the better tomorrow'
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy14:44

    w końcu! :)

    ...tak jak piszesz. można wszystko wszystko.

    wiem co mówię.
    trzymam kciuki, niech będzie jeszcze lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  4. można, na szczęście...
    PS You're back, ufff.

    OdpowiedzUsuń
  5. juhu ! doczekałam się ;)
    można wszytsko, a nawet trzeba bo bez tego nie wiemy, że żyjemy...

    OdpowiedzUsuń
  6. A właśnie wracając do domu myślałam o Tobie i Twoim blogu. Cieszę się, że wracasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że też ktoś o mnie myśli wracając do domu!

      Usuń
    2. Nie tylko Devi, ja też wczoraj pomyślałam:)

      Usuń
  7. A wlasnei wczoraj zastanawialam sie czy wszystko ok - bo nic nie pisalas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak samo!! Wczoraj myślę "a gdzie zielone buty??"
      TĘSKNIŁAM!

      Usuń
    2. Butom jest bardzo miło.

      Usuń
  8. Anonimowy15:29

    super, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo, bardzo się cieszę, że wróciłaś! (nie ja jedna) :)))
    I to zdjęcie... :)) Aż chciałoby się podbiec i przywitać najserdeczniej, jak z dawno nie widzianą Przyjaciółką.
    Odrobinę Ci zazdroszczę męża-fotografa :)


    PS Można przeżyć wszystko. Można przeżyć i nie zgorzknieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podbiec zawsze można :)
      Zazdrościć nie ma czego, to moje zdjęcie :)

      Usuń
  10. czasami sami nie wiemy, ile jesteśmy w stanie znieść...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze,że wróciłaś :)) zaczynałam się martwić czy wszystko w porządku.. Mam nadzieję,że teraz będzie już lepiej. Sami nie wiemy ile możemy przetrwać... Ściskam Cię!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Potrzebowałam dzisiaj tych słów, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uff....
    Dobrze, że jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  15. !:)
    cieszę się, bo to dobry znak!:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Skądś to znam! ;-)
    Cieszę się, że już jesteś back ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Biorę głęboki oddech. Uśmiecham się niepewnie, gdy dociera do mnie, że kolejny raz dałam radę ... Uff! I potwierdzam. Faktycznie można :) Aż trudno uwierzyć ile jesteśmy w stanie znieść.
    Dobrze, że jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ...dziś biorę kolejny głęboki oddech i wiem... it's not the end...
    Dobrze, że znów piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  19. fajnie, że znów napisałaś.
    podglądałam dotychczas po cichu.
    też od paru tygodni sprawdzam na sobie, ile można przeżyć. i jeszcze nie wiem, na razie trwam.
    ale trwam.
    dobrze, że Ty też.

    OdpowiedzUsuń
  20. NO JESTEŚ!!!!! a już miałam Ci głowę zawracać....
    to trzymam kciuki by to nie był the end...w każdej sferze:)
    a tekst - od jutra zawiśnie u mnie w chałupce ! genialny!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zielone-buty znowu piszą i wszystko wraca do normy!;)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Można przeżyć. I trzeba. Jakoś.
    Wracaj bo czekałyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy01:11

    Lubię cytat z obrazka :)

    OdpowiedzUsuń
  24. cytat - genialny! :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy09:48

    DZIĘKUJĘ,
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  26. dobrze przeczytać takie słowa o poranku.
    dzięki!
    m.

    OdpowiedzUsuń
  27. Przyzwyczaiłam się do zaglądania tutaj. Lubię to miejsce. I bardzo mi miło że wróciłaś :)
    pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  28. fajnie, że nadal będę mogła tu zaglądać, żeby przeczytać nowe wpisy. jakoś tak cicho było, pusto...
    nie znikaj :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy18:30

    ... tak się cieszę. Dzień dobry!

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy07:49

    po każdej burzy przychodzi słońce,a po każdej nocy dzień...

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj K.
    Będzie dobrze.
    Z najgorszego błota człowiek jest w stanie sie oczyścić. Trzymam kciuki. I jestem obok.

    OdpowiedzUsuń
  32. Anonimowy13:43

    fajnie, ze wrocilas, IG to jednak nie to samo (choc tez lubie bardzo!) :-)
    Meia Lua

    OdpowiedzUsuń
  33. Interesująca maksyma. Kojarzy mi się z "jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu" :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Genialne słowa! Chyba sobie taki obrazek skombinuję :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Witaj! :)
    Czekałam!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  36. można, bo czasami nie ma innego wyjścia...

    OdpowiedzUsuń
  37. Witam cieplutko. Już zaczęłam tęsknic ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. jesteś... cieszę się, że wszystko ok :)

    OdpowiedzUsuń