Na prawdę tak często Ci się to zdarza? Ja też nie mam dzieci i na pracę nie narzekam i jakoś nikogo to nie dziwi. Może dlatego, że gotować akurat lubię (choć nie jestem w tym najlepsza, nie prowadzę bloga kulinarnego i nie podnieca mnie nowy mikser).
Ojjj K. nawet nie wiesz jak bardzo to co napisałaś jest mi bliskie. Ja też tego nie znoszę. Od niedawna jakoś sobie z tym radzę bo wcześniej było mi ciągle przykro.
do tego wymuszają tłumaczenie dlaczego właśnie tak jest... i uczę się żyć z tym, że nie muszę się tłumaczyć i czuć źle z tym kim NIE jestem... pozdrawiam ciepło!
Wiadomo, nikt nie lubi. Ale, mysle, ze po porstu za duza wage do tego przywiazujesz co mysla inni. Niech sobie mysla co chca, gadaja co chca, wazne, ze Ty i Twoi najblizsi wiecie jak jest, reszta jest malo wazna :-)
Ja też nie lubię być oceniana. To nie ważne czy jesteś matką czy nie, czy gotujesz czy nie, to, że ktoś robi coś po swojemu, spełnia się i jest szczęśliwy zawsze kuje w oczy tych co też by chcieli. Tylko im do szczęście wg mnie brakuje tego, żeby zajęli się swoim życiem, wtedy może będą mieli mniej czasu na ocenianie innych a więcej na docenianiu swojej codzienności.
Jak nie mialam dzieci, to pytali kiedy będą. Gdy pojawiło się pierwsze, pytali, kiedy będzie drugie. Gdy urodziłam drugie, ciekawią się,czy myślę o trzecim.Ludzie już tacy są.:D
ja mam dzieci, lubię gotować, a swojej pracy nie lubię. A mimo to też jestem na celowniku niektórych osób. Na szczęście mam to gdzieś, jest tylko garstka osób na opinii których mi zależy.
Ja też nie lubię tych ocen. Uchodzę za nie wiadomo kogo - bo jak to? jedno dziecka - wygodna, studiuję podyplomowo - odbiło jej, nie gotuję, bo mąż gotuje - ale sobie ustawiłam męża itd itd a wieczorem wychodzę z koleżanką na kawkę - wyrodna matka i żona. Nie przejmuję się tym co ludzie mówią, ale wkurzam się brrr marucia
Podejrzewam, że gdybyś była matką, lubiła gotować i robiła to chętnie, ale nienawidziła swojej pracy, to Ci sami ludzie, którzy teraz oceniają Cię za to, kim nie jesteś, i tak ocenialiby Cię za to, że masz czelność narzekać na pracę, w momencie, kiedy wielu ludzi w ogóle jej nie ma. Gdybyś jednak miała dzieci, chętnie gotowała i była zadowolona z pracy, to znalazłby się jakiś inny powód, dla którego możnaby sobie na Tobie poużywać. Niestety... Mam wrażenie, że cała masa ludzi w Polsce jest po prostu nienormalna - nie dogodzisz i koniec. Jest zima, narzekają, że za zimno. Brak śniegu - co to za zima?! Przyjdzie lato - ale gorąco... Ochłodzi się w lipcu - kto to widział takie lato..?! I tak można wymieniać bez końca. Ale nie ma co sobie tym głowy zawracać. Grunt, to żyć w zgodzie ze sobą. Pozdrawiam ciepło :-)
Też tak mam. Od jakiegoś czasu uczę się mówić wprost, że nie ma dzieci, bo ich nie chcę mieć, bo mi tak wygodnie i mam do tego prawo. Ludzie reagują na moje słowa bardzo dziwnie i różnie. Raczej negatywnie. Trudno. Pozdrawiam! Ola
Mieszkam we Francji i tu jest fajne to, ze nikt nikogo nie ocenia, chesz miec dzieci i przestac pracowac, zeby sie nimi zajac, to twoja sprawa. chcesz laczyc zycie zawodowe i dzieci, tez jest super, jak zdecydowana wiekszosc Francuzek twoje dziecko od 2 miesiaca zycia, laduje w zlobku. Chesz poswiecic sie pracy i nie miec dzieci, twoj wybor. Opcji jest wiele i nie ma tej jednej, najlepszej. Pozdrawiam IKA
Na tym zdjęciu, wydajesz mi się taka.. poważna i zarazem tajemnicza. Z nutką spokoju ;-) Ale czy to nie jest tak po części, mimo że nie chcemy, to często sami oceniamy ? :-)
W rzeczy samej, zaglądam jeszcze choć czuję się z kazdym czytanym wpisem bardziej nieswojo...bo mam dziecko, lubie gotować a prcę... choc lubie i jest spełnieniem moich o niej marzeń to nie obraziłabym się gdybym mogła zająć się ciekawszymi pasjami niż zarabianie pieniędzy...no ale cóż pewnie nie jestem wystarczająco "współczesna"...eh...
Napisałam że zaglądam tu jeszcze...nie ze to moja strona startowa. Rozumiem że w komentarzach można same tylko ochy i achy? Robi się u Ciebie nie miło...myślałam że może tylko mi...ale widzę że nie tylko... ewa
nie mam dzieci i ich mieć nie chcę ( choć zabawne- wszystkie dzieci znajomych mnie lubią:) pracy nie mam co mnie frustruje i faktycznie reaguje nieadekwatnie (b.cynicznie) jak ktoś ten temat zacznie
piec i gotować lubię - mnie to odpręża
więcej grzechów nie pamiętam a opinia ludzi mnie nie obchodzi- inaczej dawno bym oszalała
Naprawdę nie "wyrabiasz" sobie zdania o ludziach,których spotykasz i poznajesz? Poza tym: co innego oceniać,a co innego narzucać swój punkt widzenia i sposób na życie. Jeśli dokonujesz świadomych wyborów,to liczysz się z konsekwencjami i należałoby mieć w nosie co myślą inni.Zwłaszcza ci,którzy nie są ważni w naszym życiu.
"No i cóż ja mogę? Jeśli komuś ten blog otwiera się jako strona startowa jestem przekona, że można to zmienić" - czyli jak ci się nie podoba, to nie spadaj? Naprawdę o to Ci chodziło? Bo nie do końca rozumiem. Stworzyłaś ten blog chyba po to, żeby ludzie mogli go czytac, ale jak już ktos wyraża krytkę, to albo od razu cięta riposta z Twojej strony albo kopa i do widzenia. Tak to odbieram. A może zamiast tak się zachowywać, należałoby usiąść i przemyśleć, co o Twoich reakcjach na pewne tematy, aspekty, mówią inni. Bo nie jesteś wszechwiedzącą księżniczką, jedyną słusznie postępującą na tym świecie i to, ze ktos widzi Cię inaczej, niż Ty sama, to nie znaczy, że masz mu od razu dawać prztyczka w nos. Może trzeba dopuścić do siebie myśl, że inni tez mogą miec trochę racji na nasz temat. Ja nie mowię, żeby sobie włosy z głowy rwac z tego powodu, ale choć przez chwile sie zastanowic, bo wydaje mi sie, ze postępując tak dalej, zaczniesz tracić czytelników. Poza tym nie każdy, kto tu wchodzi, bedzie Ci zawsze przyklaskiwał, czy głaskał słowami po głowce. Jedni owszem, będą się z Tobą utożsamiać, inni natomiast stwierdzą, że przesadzasz. Jedni oraz drudzy mają do tego chyba prawo. I dopóki nie nikt nikogo nie będzie obrażał ani bluzgał, to raczej nie ma nic nienormalnego w odmiennym zdaniu czy kulturalnej krytyce.
A jesli o mnie chodzi, to ja tez uwazam, ze do pewnego momentu ten blog był naprawdę swietnym miejscem, gdzie mozna było poczytac ciekawe teksty/zdania dające nieraz do myslenia, ale tez spojrzec na dany temat z innego punktu widzenia. Teraz natomiast to w jakis dziwny sposób sie zmienilo. Miedzy innymi dlatego, że chyba słabo znosisz krytykę. A wydajesz się być silną kobietą.
Do Anonimowy 10.04 Dziekuje bo mnie wyreczyłaś/leś z odpowiedzi bo to "spadaj" to do mnie było :) Całkowicie podpisuje się po wpisem. Osobiście SPADAM bo nie mam zamiaru głaskać czyjegoś wybujałego EGO jagby życzyła sobie autorka tego bloga. Widzę że to nie tylko moje odczucia... anonimowa ewa
Bo to takie bardzo "niepolskie" jest, więc w sumie to... jak śmiesz? ;)
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam :)
UsuńTeż tego nie lubię. Bardzo.
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki (wiem, zdania nie powinno zaczynać się od a...) to rewelacyjne zdjęcie pięknej osoby:)
Ja tam uważam, że mam tu grubą szyję :)
UsuńChyba żartujesz! Jedyne co może być grube na tym zdjęciu to sweter!
Usuń:))
UsuńJak ja lubię Twoją urodę! :))
OdpowiedzUsuńI lubię jaka jesteś tzn.jaką dajesz siebie poznać.
No i nie wiem co powiedzieć ... :)
UsuńE tam, nie trzeba nic mówić, wystarczy się uśmiechnąć :)
UsuńUśmiech obecny :)
UsuńSzczerze :) ? no masz tu grubą szyję ;)
OdpowiedzUsuńOMG znowu temat niematka!
OdpowiedzUsuńTaka ta nasza mentalność... A jak już jesteś tą matką, to też Cię oceniają. Tak źle i tak niedobrze ;)
OdpowiedzUsuńNa prawdę tak często Ci się to zdarza?
OdpowiedzUsuńJa też nie mam dzieci i na pracę nie narzekam i jakoś nikogo to nie dziwi.
Może dlatego, że gotować akurat lubię (choć nie jestem w tym najlepsza, nie prowadzę bloga kulinarnego i nie podnieca mnie nowy mikser).
Nie, nie napisałam, że często, a że nie lubię.
UsuńOjjj K. nawet nie wiesz jak bardzo to co napisałaś jest mi bliskie. Ja też tego nie znoszę. Od niedawna jakoś sobie z tym radzę bo wcześniej było mi ciągle przykro.
OdpowiedzUsuńA nie, nie, nie.
UsuńW ogóle nie ma się czym przejmować!
Nie lubię. Ja tez tego nie lubię. Jednak nauczyłam się z tym żyć i już potrafię być ponad to :-)
OdpowiedzUsuńdo tego wymuszają tłumaczenie dlaczego właśnie tak jest...
OdpowiedzUsuńi uczę się żyć z tym, że nie muszę się tłumaczyć i czuć źle z tym kim NIE jestem...
pozdrawiam ciepło!
Wiadomo, nikt nie lubi.
OdpowiedzUsuńAle, mysle, ze po porstu za duza wage do tego przywiazujesz co mysla inni. Niech sobie mysla co chca, gadaja co chca, wazne, ze Ty i Twoi najblizsi wiecie jak jest, reszta jest malo wazna :-)
To, że coś tu zapisuję nie oznacza, że spędza mi to sen z powiek.
UsuńZapisuję, bo zauważam. Nie, bo się przejmuję.
Co to to nie, ja mawia moja Babcia :)
A no to bardzo dobrze :-)
Usuń:))
UsuńA ja jestem matką.
OdpowiedzUsuńGotuję i piekę pasjami.
Nie świadczę pracy w ogólnym etatowym rozumieniu.
I też jestem ciągle oceniana... przez samych "zadowolonych" z siebie.
Mam to gdzieś...
wiosenne pozdrowienia
justyna joanna
Ja też nie lubię być oceniana.
OdpowiedzUsuńTo nie ważne czy jesteś matką czy nie, czy gotujesz czy nie, to, że ktoś robi coś po swojemu, spełnia się i jest szczęśliwy zawsze kuje w oczy tych co też by chcieli. Tylko im do szczęście wg mnie brakuje tego, żeby zajęli się swoim życiem, wtedy może będą mieli mniej czasu na ocenianie innych a więcej na docenianiu swojej codzienności.
Jak nie mialam dzieci, to pytali kiedy będą. Gdy pojawiło się pierwsze, pytali, kiedy będzie drugie. Gdy urodziłam drugie, ciekawią się,czy myślę o trzecim.Ludzie już tacy są.:D
OdpowiedzUsuńja mam dzieci, lubię gotować, a swojej pracy nie lubię. A mimo to też jestem na celowniku niektórych osób. Na szczęście mam to gdzieś, jest tylko garstka osób na opinii których mi zależy.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, nie lubię. Grunt, że po Twojemu :) Dla ludzi często ważniejsze jest wyobrażenie o człowieku niż sam człowiek, czy jakoś tak :)
OdpowiedzUsuńNie lub. Idź dalej i rób swoje. Cokolwiek byś zrobiła (lub nie zrobiła) i tak będą oceniać. Potrafisz się z tym pogodzić?
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię tych ocen. Uchodzę za nie wiadomo kogo - bo jak to? jedno dziecka - wygodna, studiuję podyplomowo - odbiło jej, nie gotuję, bo mąż gotuje - ale sobie ustawiłam męża itd itd a wieczorem wychodzę z koleżanką na kawkę - wyrodna matka i żona.
OdpowiedzUsuńNie przejmuję się tym co ludzie mówią, ale wkurzam się brrr
marucia
Może coś jest na rzeczy, dla spokoju możesz zrobić USG tarczycy. A ludzie gadają bzdety, bo chcą coś powiedzieć i nie wiedzą co....
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to co Ty o sobie myślisz i czy siebie lubisz, a zawsze znajdzie się ktoś kto zamiast na sobie skupia się na kimś...
OdpowiedzUsuńBo ludzie (Polacy w szczególności) uwielbiają oceniać (krytycznie). Innych. A szkoda, że nie siebie samych.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że gdybyś była matką, lubiła gotować i robiła to chętnie, ale nienawidziła swojej pracy, to Ci sami ludzie, którzy teraz oceniają Cię za to, kim nie jesteś, i tak ocenialiby Cię za to, że masz czelność narzekać na pracę, w momencie, kiedy wielu ludzi w ogóle jej nie ma. Gdybyś jednak miała dzieci, chętnie gotowała i była zadowolona z pracy, to znalazłby się jakiś inny powód, dla którego możnaby sobie na Tobie poużywać. Niestety...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że cała masa ludzi w Polsce jest po prostu nienormalna - nie dogodzisz i koniec. Jest zima, narzekają, że za zimno. Brak śniegu - co to za zima?! Przyjdzie lato - ale gorąco... Ochłodzi się w lipcu - kto to widział takie lato..?!
I tak można wymieniać bez końca. Ale nie ma co sobie tym głowy zawracać. Grunt, to żyć w zgodzie ze sobą. Pozdrawiam ciepło :-)
możesz sobie nie lubić co tylko Ci się podoba! I sobie zyj po swojemu!
OdpowiedzUsuńŻyje się dla siebie, a nie dla innych. Nie ma co zawracać sobie głowy głupimi tekstami :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam. Od jakiegoś czasu uczę się mówić wprost, że nie ma dzieci, bo ich nie chcę mieć, bo mi tak wygodnie i mam do tego prawo. Ludzie reagują na moje słowa bardzo dziwnie i różnie. Raczej negatywnie. Trudno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ola
Mieszkam we Francji i tu jest fajne to, ze nikt nikogo nie ocenia, chesz miec dzieci i przestac pracowac, zeby sie nimi zajac, to twoja sprawa. chcesz laczyc zycie zawodowe i dzieci, tez jest super, jak zdecydowana wiekszosc Francuzek twoje dziecko od 2 miesiaca zycia, laduje w zlobku. Chesz poswiecic sie pracy i nie miec dzieci, twoj wybor. Opcji jest wiele i nie ma tej jednej, najlepszej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
IKA
Na tym zdjęciu, wydajesz mi się taka.. poważna i zarazem tajemnicza. Z nutką spokoju ;-)
OdpowiedzUsuńAle czy to nie jest tak po części, mimo że nie chcemy, to często sami oceniamy ? :-)
ludzie lubie zagladac do czyjegos zycia i wyrabiac sobie opinie ...
OdpowiedzUsuńStrasznie histerycznie reagujesz na pytania o dzieci.
OdpowiedzUsuńPłaczem i tupaniem.
Usuńtez mam takie wrażenie jak Anonimowy 22:20 i czasem nie wiem czy się chwalisz czy się żalisz?
UsuńMam identyczne wrażenie, niestety. I ubolewam, że coraz mniej wpisów ciekawie spuentowanych z NAPRAWDĘ dobrym zdjęciem "w tle".
UsuńW rzeczy samej, zaglądam jeszcze choć czuję się z kazdym czytanym wpisem bardziej nieswojo...bo mam dziecko, lubie gotować a prcę... choc lubie i jest spełnieniem moich o niej marzeń to nie obraziłabym się gdybym mogła zająć się ciekawszymi pasjami niż zarabianie pieniędzy...no ale cóż pewnie nie jestem wystarczająco "współczesna"...eh...
UsuńNo i cóż ja mogę?
UsuńJeśli komuś ten blog otwiera się jako strona startowa jestem przekona, że można to zmienić.
Napisałam że zaglądam tu jeszcze...nie ze to moja strona startowa.
UsuńRozumiem że w komentarzach można same tylko ochy i achy?
Robi się u Ciebie nie miło...myślałam że może tylko mi...ale widzę że nie tylko...
ewa
Ludzie zawsze będą oceniać, chyba taka jest nasza natura.
OdpowiedzUsuńa to trzeba nienawidzić swoją pracę? ;)
OdpowiedzUsuńja też swoją lubię - nawet bardzo!
nie mam dzieci i ich mieć nie chcę ( choć zabawne- wszystkie dzieci znajomych mnie lubią:)
OdpowiedzUsuńpracy nie mam co mnie frustruje i faktycznie reaguje nieadekwatnie (b.cynicznie) jak ktoś ten temat zacznie
piec i gotować lubię - mnie to odpręża
więcej grzechów nie pamiętam a opinia ludzi mnie nie obchodzi- inaczej dawno bym oszalała
Podcięłaś włosy?
OdpowiedzUsuńNie, nie :)
UsuńStare zdjęcie.
no właśnie, a już się zastanawiałam jak na takich włosach czarujesz swoje fryzury :)
Usuń:))
UsuńPiszesz jakbyś oceniała całe społeczeństwo. Nie chcesz być oceniana, nie oceniaj.
OdpowiedzUsuńW zwrocie "tak nie lubię" oraz słowie "ludzie" naprawdę trudno jest zawrzeć ocenę całego społeczeństwa.
UsuńZawsze jest nie tak jakby chciała większość ale bądźmy sobą!
OdpowiedzUsuńOj dokładnie. Ja też tego nie lubię. Teraz nie lubię być oceniana przede wszystkim za to, że jako matka postanowiłam nią być na cały etat :)
OdpowiedzUsuńprzybij piątkę!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńProfilowe!:)). Szkoda gadac, na ludzi nie ma bata:). Niech psy szczekaja a karawan jedzie dalej! Usciski:)
OdpowiedzUsuńno właśnie : karawan... ;)
Usuńa po czym powinno się oceniać ludzi...? :)Czy nie po ich życiowych wyborach....?
OdpowiedzUsuńA gdyby tak nie oceniać?
UsuńNaprawdę nie "wyrabiasz" sobie zdania o ludziach,których spotykasz i poznajesz?
UsuńPoza tym: co innego oceniać,a co innego narzucać swój punkt widzenia i sposób na życie. Jeśli dokonujesz świadomych wyborów,to liczysz się z konsekwencjami i należałoby mieć w nosie co myślą inni.Zwłaszcza ci,którzy nie są ważni w naszym życiu.
"No i cóż ja mogę?
OdpowiedzUsuńJeśli komuś ten blog otwiera się jako strona startowa jestem przekona, że można to zmienić" - czyli jak ci się nie podoba, to nie spadaj? Naprawdę o to Ci chodziło? Bo nie do końca rozumiem. Stworzyłaś ten blog chyba po to, żeby ludzie mogli go czytac, ale jak już ktos wyraża krytkę, to albo od razu cięta riposta z Twojej strony albo kopa i do widzenia. Tak to odbieram.
A może zamiast tak się zachowywać, należałoby usiąść i przemyśleć, co o Twoich reakcjach na pewne tematy, aspekty, mówią inni. Bo nie jesteś wszechwiedzącą księżniczką, jedyną słusznie postępującą na tym świecie i to, ze ktos widzi Cię inaczej, niż Ty sama, to nie znaczy, że masz mu od razu dawać prztyczka w nos. Może trzeba dopuścić do siebie myśl, że inni tez mogą miec trochę racji na nasz temat. Ja nie mowię, żeby sobie włosy z głowy rwac z tego powodu, ale choć przez chwile sie zastanowic, bo wydaje mi sie, ze postępując tak dalej, zaczniesz tracić czytelników. Poza tym nie każdy, kto tu wchodzi, bedzie Ci zawsze przyklaskiwał, czy głaskał słowami po głowce. Jedni owszem, będą się z Tobą utożsamiać, inni natomiast stwierdzą, że przesadzasz. Jedni oraz drudzy mają do tego chyba prawo. I dopóki nie nikt nikogo nie będzie obrażał ani bluzgał, to raczej nie ma nic nienormalnego w odmiennym zdaniu czy kulturalnej krytyce.
A jesli o mnie chodzi, to ja tez uwazam, ze do pewnego momentu ten blog był naprawdę swietnym miejscem, gdzie mozna było poczytac ciekawe teksty/zdania dające nieraz do myslenia, ale tez spojrzec na dany temat z innego punktu widzenia. Teraz natomiast to w jakis dziwny sposób sie zmienilo. Miedzy innymi dlatego, że chyba słabo znosisz krytykę. A wydajesz się być silną kobietą.
Wpisy na tym blogu nigdy nie były filtrowane przez ilość potencjalnych „lajków”, ani zmieniane w obawie przed anonimową krytyką.
UsuńBlog można czytać lub nie.
Podobnie rzecz ma się z komentarzami. I póki nie będą to komentarze obraźliwe, nie będą usuwane. Zatem enjoy!
Do Anonimowy 10.04 Dziekuje bo mnie wyreczyłaś/leś z odpowiedzi bo to "spadaj" to do mnie było :)
UsuńCałkowicie podpisuje się po wpisem. Osobiście SPADAM bo nie mam zamiaru głaskać czyjegoś wybujałego EGO jagby życzyła sobie autorka tego bloga. Widzę że to nie tylko moje odczucia...
anonimowa ewa
"ewo" spokoju życzę.
UsuńOddechu :)
*czyli jak ci sie nie podoba, to spadaj?
OdpowiedzUsuń