sobota, 2 marca 2013

in the middle of the night

Wychodzę, kiedy wszyscy jeszcze śpią.
Ci od tańców, toastów na stole, i ci od dwuznacznych propozycji.

Nie wierzyłam, że tak mogą wyglądać szkolenia.

35 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ten nowy nagłówek!
    Szkolenia zawsze kojarzyły mi się z szybką częścią oficjalną i potem długą częścią nieoficjalną (do białego rana).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo często tak właśnie jest...

      Usuń
    2. No widzisz. Ja, niestety, nie wiem, że mogą inaczej.

      Usuń
  3. Mogą, mogą;)mogą wyglądać bardzo różnie... mam taką samą tunikę i ją uwielbiam:)czasem stosuję jako bluzkę do spódnicy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy12:47

    Zależy gdzie pracujesz i z kim. Gdyby zielone buty były w rozmiarze 44 europejskim, ciekawam ja czy by teraz o takowych propozycjach z niedowierzaniem pisały. Figurę masz nieskazitelną, czerep pięknie się prezentuje z tyłu :) a serio shit happens. But when shit happens in your life, turn it into fertilizer, jako rzeczą mądre głowy.
    Miłego popołudnia.
    PabLo

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy14:30

    Niczym z filmu ,,wyjazd integracyjny" czy jakoś tak :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem jestem monotematyczna...ale zawsze ale to zawsze kojarzyć mi się będziesz z czerwonymi paznokciami a nie z zielonymi butami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Nazwa tego bloga ni jak się ma do rzeczywistości.

      Usuń
  7. Sukienka :) Zdradzisz skąd jest?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię, nie znoszę takich szkoleń ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety... też nienawidziłam wszelkiego rodzaju szkoleń, konferencji, kongresów. Zawsze tam odchodziły niezłe kwiatki, każdy z każdym itd. A potem pozostawał niesmak :(

    OdpowiedzUsuń
  10. ano niestety ' od środka' tak to właśnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  11. czesto te dwuznacze sa jak najbardziej jednoznaczne, poniewaz autorzy ich bywaja jednowarstwowi a szare komorki jednoszeregowe...ugh

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem dlaczego, ale czytając "Ci od dwuznacznych propozycji" od razu widzę zaczerwionionego, nieco grubszego Pana, w okolicach 50tki, z galopująca andropauzą, śliczniącego się na młodsze "koleżanki".
    I jeszcze w temacie - jeśli Tobie ktoś szeptał mniej lub bardziej dysketnie tego typu "propozycje" (abstrahując od moralnych aspektów) to osobiście się nie dziwię, bo jesteś szalenie mniam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy18:09

      Pomyslalam sobie dokladnie to samo :)

      Usuń
    2. To właśnie są tacy panowie.

      @Natalia - a na "mniam" nie wiem co odpowiedzieć :) Ale potraktuję jako komplement :)

      Usuń
  13. bardzo podoba mi się zdjęcie w nagłówku :))
    postu nie skomentuje bo nie mam doświadczenia, ale życzę jak najmniej takich szkoleń!

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdjęcie wspaniałe. Bardzo nie lubię takich wyjazdów tez:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Na szkoleniu byłam jednym. Ze sportowcami (!).
    Wrażenia podobne.

    OdpowiedzUsuń
  16. niestety. am wrażenie, że właśnie tak wygląda większość szkoleń. i ja też zawsze wyjeżdżam pierwsza przed nimi ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię być do pewnego momentu. Do chwili kiedy alkohol sprawia, że ludzie są fajnie ubawieni, rozluzowani.
      Jeszcze nie pijani.

      Usuń
  17. Anonimowy10:33

    Jak dla mnie to ten wpis jest uzupelnieniem tego, ze alkohol rozwiazuje ludziom usta.
    W pelni sie z tym zgadzam. Dodam jeszcze, ze jestem facetem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety taka jest brutalna rzeczywistość. Niemniej są osoby, które potrafią panować nad swoimi zachowaniami i zachowują się przyzwoicie i nie przekraczają granic. Niestety jednak alkohol powoduje, że uciekam z takich imprez o 23:00 ; ( Bardzo fajne zdjęcia. Jak zwykle zresztą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 23:00 to zwykle dobra pora, by wyjść.

      Dziękuję, miło mi to słyszeć :)

      Usuń
  19. tak, ja także tydzień zakończyłam konferencją. nigdy nie pozwalam sobie na przekroczenie tej linii jeśli chodzi o alkohol i jakieś dwuznaczności... to przeciez dalej praca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że wciąż, w pewnym sensie, jesteśmy wtedy w pracy.

      Usuń
  20. Anonimowy20:56

    Jeśli w tak krótkiej sukience pojawiłaś się na szkoleniu, to w pewnym sensie nie powinnaś się dziwić tym propozycjom (co jednak wcale ich nie usprawiedliwia). Atrakcyjna z Ciebie babka, a faceci lubią kobiety atrakcyjne i zadbane. Na takich spędach szczególnie dają temu wyraz. Natomiast zwracam honor, jeśli to nie był Twój strój "szkoleniowy".
    A co do samych szkoleń - niestety, tak właśnie to wygląda w 90% przypadków. Uważam, że to okropne, typowo polskie i takie prostackie. Ale naprawdę tego nie wiedziałaś? w jakim Ty świecie żyjesz..?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sukienka była szkoleniowa (więc z honoru chyba nici).
      Nogi jak nogi, każdy jakieś ma. Póki biustu i majtek nie ma nie wierzchu, nie uważam by była niestosowna.

      A świat? Myślałam, że cywilizowany.

      Usuń
    2. Anonimowy22:43

      Nie popadajmy w paranoję - sukienka jak najbardziej w porządku a to że oblechy mają skanery w oczach to powinien być tylko ich problem :(
      Pozdrawiam
      A.

      Usuń
  21. Pięknie, kobieco, z klasą i jak najbardziej stosownie. Tańce, toasty... to przyjmiemy. Ale od tych od dwuznacznych propozycji lepiej trzymać się z daleka :)

    OdpowiedzUsuń