Od zawsze mam mieszane uczucia co do takich książek.
I nie do końca wiem czy to badziewie, czy może jednak warto z tego korzystać.
Uszczknąć coś dla siebie.
Rhonda Byrne, „Sekret”
piątek, 30 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też mam tę pozycję na półce i ...nie mogę się przekonać. Choć to tylko uprzedzenia, bo nawet po nią nie sięgnąłem jeszcze. Obstawiam badziewie - jeśli będzie inaczej, chętnie się dowiem.
OdpowiedzUsuńA ja mam świra na punkcie tej książki! Myślę że wiele zmieniła w moim życiu, choćby nastawienie! Aczkolwiek trzeba odrzucić to co "amerykańskie" i nie brać na poważnie cyklu "jak stać się Rockefellerem". Ale szczerze polecam. No i chętnie pogadam z innymi co o niej sądzą...Pozdro
OdpowiedzUsuńmalvinka - im dłużej czytam, tym bardziej zgadzam się z Tobą. i z tym, że należy odrzucić w niej to, co 'amerykańskie'.
OdpowiedzUsuń