Moja Babcia, dosłownie i w przenośni, opłakała dziś śmierć swojej przyjaciółki.
We wtorek wybierała się na pogrzeb.
Gdy okazało się, że nikt inny nie wie o Jej śmierci zadzwoniła do Niej do domu (na telefon stacjonarny), a ta odebrała.
Okazało się, że ktoś źle przeczytał nazwisko na klepsydrze.
niedziela, 29 maja 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o kurcze ... a to niefajne.
OdpowiedzUsuńo matko!
OdpowiedzUsuńWspółczuje BABCI, bo takie emocje mogły Jej zaszkodzić :(
OdpowiedzUsuń