wtorek, 5 sierpnia 2014

dans la maison

Uwielbiam francuskie kino.
Spokojne, choć nie nudne.
Inteligentne.

U niej w domu
Pin It
Autor:
Etykiety:

15 komentarzy:

  1. Maria Korchow09:13

    Z całą moją miłością do Francji, francuskie kino mnie czasem zadziwia, a nawet przeraża. Ale tego filmu jestem ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zielone-buty09:20

      I w moim przypadku tak bywa :)
      Zawsze jednak zmusza mnie do myślenia. I to cenię w nim najbardziej.

      Usuń
  2. B10:31

    Kiedyś byłam sceptycznie nastawiona do francuskiego kina, ale po obejrzeniu tego filmu to już przeszłość-dowcipne i inteligentne.

    OdpowiedzUsuń
  3. t.11:39

    A oglądałaś może wcześniejsze filmy Ozona? Pamiętam, że lata temu duże wrażenie zrobił na mnie "Basen" - tam spokój był pozorny, miał widza zwieść, powoli budował napięcie (wydaje mi się, że "U niej w domu" jest pod tym względem bardzo do niego podobny).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. B15:14

      Tak samo uważa mój mąż:) To właśnie dzięki niemu obejrzałam "U Niej W Domu"

      Usuń
    2. zielone-buty14:57

      t. - oglądałam, choć tylko część. Widziałam i "8 kobiet" i "Czas, który pozostał". Nigdy jakoś nie było mi po drodze z "Basenem", choć nie mam pojęcia dlaczego.

      Usuń
    3. t.09:18

      Mnie też niespecjalnie, ale właśnie ten specyficzny klimat sprawił, że jego forma (bardziej niż treść) mi się spodobała.

      Usuń
  4. Sissi Paris11:57

    już od dłuższego czasu mam ochotę na ten film

    OdpowiedzUsuń
  5. in.16:24

    podzielam Twoje uwielbienie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Natalia08:48

    Oglądałam go jakiś czas temu. Dobre kino.

    OdpowiedzUsuń
  7. Maurycka09:24

    Jak zwykle zaskakujaca koncowka filmu Ozona. Swietny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Amelia21:48

    Sam tytul intryguje..

    OdpowiedzUsuń
  9. chocolatchaudalacannelle22:20

    Kocham francuskie kino, kiedys wyczekiwamal z niecierpliwoscia czegos "francuskiego" w kinie, a teraz mam na wyciagniecie reki. Ten film mnie zaskoczyl.

    OdpowiedzUsuń
  10. Unknown06:20

    Najbardziej we francuskim kinie lubię podejście do kostiumów i charakteryzacji. W kinie amerykańskim ubrania głównych bohaterów zmieniają się co scenę, makijaż jest nienaganny.
    Francuskie przeważnie pokazuje prawdziwe piękno, kobiety bez, albo w bardzo subtelnym makijażu.
    Jedna aktorka potrafi nosić ten sam strój przez cały czas. Na przykład film "Młoda i piękna" zawsze będzie mi się kojarzyć z zieloną parką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zielone-buty14:49

      Spotkałam się już z podobnymi opiniami :)

      Usuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)