Mi po kilku latach nauki niemieckiego w podstawówce, czterech w liceum i roku spędzonym w Berlinie również nie udało się wykrzesać z siebie choćby odrobiny sympatii do tego języka. Tak więc angielskie sny jak najbardziej ;-)
Ja mieszkałam w DE ponad pół roku, ale rozumiem tych, którzy nigdy nic... Ale i tak słuchowo najbardziej podoba mi się rosyjski i aż żal, że nie mam gdzie go używać
Ciekawe! Mi się chyba nigdy tak nie śniło, a mogłoby po francusku
OdpowiedzUsuńOch, mi też by mogło!
UsuńAle to widać za wysokie progi :)
Też tak miałam, tylko po niemiecku, ale to było dawno temu, trochę mi tego brakuje!
OdpowiedzUsuńNigdy, nawet po czterech latach liceum, nie udało mi się polubić tego języka.
UsuńMi po kilku latach nauki niemieckiego w podstawówce, czterech w liceum i roku spędzonym w Berlinie również nie udało się wykrzesać z siebie choćby odrobiny sympatii do tego języka. Tak więc angielskie sny jak najbardziej ;-)
UsuńJa mieszkałam w DE ponad pół roku, ale rozumiem tych, którzy nigdy nic... Ale i tak słuchowo najbardziej podoba mi się rosyjski i aż żal, że nie mam gdzie go używać
UsuńAni słowa w moich snach nie pada po hiszpańsku.. dziwne.. :))
OdpowiedzUsuńFajnie! Zazdraszczam, szczególnie tej poetyki:-).
OdpowiedzUsuńciekawe co to za sny :)
OdpowiedzUsuńInteresujące zjawisko. :) A obcy język zawsze brzmi bardziej poetycko i tajemniczo. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś snilam po portugalsku, w co nadal nie moge uwierzyć. A moze to był tylko sen...
OdpowiedzUsuńJa przez sen mówiłam po niemiecku, chociaż go nie cierpie, ale to chyba pewna postać językowego koszmaru;)
OdpowiedzUsuńa francuskie byłyby cudowne!
Też mi się zdarza :)
OdpowiedzUsuńchyba bym tak nie chciała ale chętnie przyjmę Twoje tulipany :)
OdpowiedzUsuń