poniedziałek, 30 grudnia 2013

a year in the merde

Plusem wielu okropnych wyjazdów bywają powroty.
I książki, które można czytać w samochodzie.

Stephen Clarke, Merde! Rok w Paryżu

25 komentarzy:

  1. Zabieram się do tej książki od stu lat i mimo miłości do Francji itp wciąż nie mogę spokojnie nad nią usiąść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest książka z gatunku tych, nad którym trzeba spokojnie usiąść. Zabierz to pociągu/autobusu/samochodu :)

      Usuń
  2. Czytałam ;) miło się czytało :) lekka, łatwa i przyjemna!


    Pięknego Nowego Roku Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy12:00

    A mnie się średnio podobała, wydaje mi się że jest kiepsko przetłumaczona. Wszystkiego co najpiękniejsze w NOWYM, pozdrowienia, magda m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tobie także wszystkiego dobrego :)

      Usuń
  4. To prawda, w każdej podróży nadrabiam wszystkie zaległości:)

    OdpowiedzUsuń
  5. hmmmm muszę koniecznie przeczytać jako miłośniczka francji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam ją, czytałam w szpitalu. Bardzo dobrze mi robiła na leżenie przymusowe.

    OdpowiedzUsuń
  7. aż tak dobrze było ;)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dobrze" nie pojawiło się nawet na sekundę.

      Usuń
  8. zazdroszczę, nie mogę czytać w samochodzie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwykle też nie. Jednak tym razem autostrada okazała się być przyjazna dla oczu :)

      Usuń
  9. Polecam Ci do kompletu God save la France ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. dobrze we wszystkim dostrzegać jakieś plusy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy tom i kawałek drugiego czytałam w języku lengłidż. Potem po polsku. I faktycznie może być to kwestia tłumaczenia, bo ten pierwszy tom podobał mi się najbardziej. Ale może być też jak z różnymi kontynuacjami, że są już trochę na siłę.
    A tak przy okazji dużo uśmiechu i udanych wyborów w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Wszystkiego dobrego i Tobie :)

      Usuń
  12. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Właśnie we Francji będę świętować początek 2014:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytam, bo póki co aktualnie przechodzę metamorfozę dzięki 'Lekcje Madame Chic', w lutym nastawiam się na Paryż i Marsylię, więc i ta książka pewnie się przyda;):) Widzisz, nawet i te okropne wyjazdy nie są aż tak okropne. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, jak najmniej okropnych wyjazdów a jak najwięcej tych przyjemnych:):*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mam nadzieję, że tak będzie.
      Tobie również tylko tego, co dobre.

      Usuń
  14. no to mam już I-wszą książkową inspirację na nowy rok:)
    wszystkiego dobrego:p

    OdpowiedzUsuń