Do końca miesiąca, co wieczór, będziemy podawać powód, dla którego lepiej już tu nie mieszkać. Najlepsze będą powody opozycyjne. Mała łazienka - duża łazienka. Dwa pokoje - trzy pokoje. Powinno być trochę łatwiej.
Tulipany w wazonie. Zapach wypranych firan. Niewielki balkon. Wczesne śniadanie. Obowiązkowa kawa i Love in the time of cholera, która już zawsze będzie kojarzyła mi się z tym domem.
Francuski film i Audrey Tautou kojarzą się, przynajmniej mi, z magiczną i urokliwą “Amelią”. Nie ze średniej jakości filmem, w którym to reżyser nie mógł się zdecydować czy chodzi mu o wojnę, miłość czy zagadkę.
Dość rozczarowana “Bardzo długich zaręczyn” nie polecam.
Oszukiwanie siebie, że spokojnie mogę czytać "Stracone złudzenia" przychodzi mi z wielkim trudem. Tym bardziej, że wiem, co, a właściwie kto, czeka na mnie na dole. Przygotowany i gotowy!