Lubię święta. Naprawdę.
Uwielbiam czas je poprzedzający.
Ale o co chodzi z tymi wszystkimi pomysłami na prezent (dla chłopaka, ojca, dziecka, samego siebie) to ja nie mam pojęcia.
piątek, 12 grudnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne makaroniki.
OdpowiedzUsuńCo do prezentów, to ja co roku mam ten sam problem.
Że wkurzają Cię tego typu wpisy na każdym z blogów? :)
UsuńZ tym też, głównie dlatego, że co roku jest to samo: skarpety, książka, kosmetyki i tak w kółko. Chociaż jest od tego wyjątek: bagajaga - jej prezenty dla kobiet w większości bym przygarnęła. Chociaż też z tym, że nie wiem co kupić zazwyczaj.
UsuńAle to chyba też zależy od tego, jakie blogi się czyta i ile. Ja na kilkanaście, które staram się czytać regularnie, podobne wpisy znalazłam może na trzech (i były to na ogół ciekawe, przemyślane pomysły - jak u bagajagy właśnie).
UsuńA tak poza tym, mnie bardziej niż blogi przeraziło ostatnio to, co dzieje się w niektórych księgarniach przed świętami. Książki w pakietach, coraz gorsze poradniki, wszystko obliczone na zysk, a znalezienie czegoś ambitniejszego graniczy wtedy wręcz z cudem. Przygnębiające.
Bagajaga w ogóle jest fajna, więc nie ma się czemu dziwić :)
UsuńJa jestem zaskoczona. Z pewnym smutkiem odkryłam, że na tych kilku blogach, które regularnie czytam zapanowała moda na łiszlisty.
Można to chyba potraktować jako rodzaj inspiracji, wybrania czegoś nietuzinkowego w komercyjnym zalewie prezentów (czasem na blogach zdarza mi się czytać bardzo oryginalne propozycje).
OdpowiedzUsuńMożna, pewnie. Choć mam wrażenie, że każdy wpis o takiej tematyce jest identyczny, jak poprzedni.
UsuńA dlaczego Cię wkurzają?
OdpowiedzUsuńZaznaczę, że ja mam do takich wpisów ambiwalentny stosunek: z jednej strony - zawsze można trafić na coś ciekawego, niekoniecznie na święta, z drugiej - konsumpcjonizm, konsumpcjonizm, konsumpcjonizm......
Pozdrawiam! :-)
A ja piszę o prezentach przez cały rok, bo przez cały rok lubię je dawać ;)
OdpowiedzUsuńTy to co innego :)
Usuńdla mnie wystarczą te słodkie makaroniki/po francusku ;p i dobry nastrój.
OdpowiedzUsuńpozdr.
m.
Tak się dzieje, bo dorośli nie piszą listów do Mikołaja, a zdecydowanie powinni! Ja swój napisałam, a że bylam grzeczna, Mikołaj zabrał spod poduszki;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem za pisaniem listów! ;)
UsuńTak się dzieje, bo dorośli nie piszą listów do Mikołaja, a zdecydowanie powinni! Ja swój napisałam, a że bylam grzeczna, Mikołaj zabrał spod poduszki;)
OdpowiedzUsuńTakie makaroniki to byłby wspaniały prezent! Ja staram się nie kupować prezentów, tylko robić je sama. W tym roku będą to szydełkowe ozdoby na choinkę dla każdego. Z Narzeczonym odkąd razem jesteśmy, na Święta robimy sobie śmieszne filmiki z życzeniami. W tym roku dostanie ode mnie czas. To najlepszy prezent jaki można dać kochanej osobie :)
OdpowiedzUsuńskoro to prezent dla chłopaka, mamy itp to chyba dobrze wiemy co im sprawi przyjemność i nie potrzebujemy listy (często mało wyszukanych) prezentów, a jak już naprawdę nie mamy pomysłu... to można zapytać i spełnić czyjeś małe życzenie :)
OdpowiedzUsuńPodglądam Twój blog, bo styl bo wypowiedź, bo przekaz.. całość sprawia że wracam tu po raz wtóry i znów czytam i zaglądam... I zainspirowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Miło to słyszeć, dziękuję :)
Usuńmakaroniki Twojego autorstwa? :)
OdpowiedzUsuńNie, aż tak, to nie :)
UsuńWiększość blogów ma to do siebie, ze przed świętami powielają nawzajem: listy prezentów, przepisy na pierniki.....i tak przy ósmym odechciewa mi się tych przygotowań:))))
OdpowiedzUsuńNa takie podróże polecam uzbroić się w nowy akumulator :)
OdpowiedzUsuń