Spodziewałam się usłyszeć na tej płycie trochę więcej niecodzienności.
Naturalnie nie przeszkadza mi to jednak nucić, że “cholerne gołębie wyjadły wszystko”.
Choć tak nie lubię imiennych udziwnień.
Gabriela to Gabriela, a nie jakaś tam Gaba.
poniedziałek, 11 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
fajna ta Gaba! kojarzy mi się z Tori Amos :)
OdpowiedzUsuń