czwartek, 16 czerwca 2011

life is life

Wstaję o 5.30. Wychodzę do pracy.
Wracam o 23.30. Kładę się spać. Wstaję o 5.30.
I choć gra jest warta przysłowiowej świeczki, jestem naprawdę zmęczona.

4 komentarze:

  1. Life is a bitch and then you die:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Stardust - you made my day! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziwię się,że chodzisz zmęczona. Przystopuj trochę ;-) Nie samą pracą człowiek żyję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Karolina23:13

    Moze czas troche zwolnic.. ?
    pozdrawiam i siły zycze :**

    OdpowiedzUsuń