Choć nie popieram wojen USA kontra reszta świata (szczególnie ta arabska), to film bardzo, bardzo dobry. Clint Eastwood nie dość, że aktorem jest genialnym, to i do reżyserki ma niesamowity talent. Uwielbiam to, co tworzy.
A to milczenie na koniec... Wymowne.
Podobnie wymownie było, gdy byłam na "Generale Nilu". Muzyka wprawdzie na koniec była, ale za to ludzie jak wmurowani siedzieli na swoich miejscach, a potem w głębokim milczeniu wychodzili z kina.
Nie sądziłam, że ten film mi się spodoba, nie gustuję w wojennych.. ale jest świetny, robi wrażenie i daje do myślenia. cisza na końcu wymowna. warto go zobaczyć.
Wczoraj oglądałam.
OdpowiedzUsuńChoć nie popieram wojen USA kontra reszta świata (szczególnie ta arabska), to film bardzo, bardzo dobry. Clint Eastwood nie dość, że aktorem jest genialnym, to i do reżyserki ma niesamowity talent. Uwielbiam to, co tworzy.
A to milczenie na koniec... Wymowne.
Podobnie wymownie było, gdy byłam na "Generale Nilu". Muzyka wprawdzie na koniec była, ale za to ludzie jak wmurowani siedzieli na swoich miejscach, a potem w głębokim milczeniu wychodzili z kina.
Ja byłam w ramach "Śród z Orange", więc aż tak nie było.
UsuńWyjście, mimo wszystko, wydało się bardzo ciche.
Zapisuję do must have.
OdpowiedzUsuńTa cisza na koniec była niesamowita. I choć cały film do mnie nie trafił, ostatnie fragmenty bardzo ruszyły.
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że ten film mi się spodoba, nie gustuję w wojennych..
OdpowiedzUsuńale jest świetny, robi wrażenie i daje do myślenia.
cisza na końcu wymowna.
warto go zobaczyć.
Ciągle sobie obiecuję, że zobaczę, oczywiście czasu brak :(
OdpowiedzUsuńOglądałam wczoraj w kinie. I zapadałam się w fotelu, choć może bardziej w sobie.
OdpowiedzUsuń