sobota, 25 października 2014

moving (in/out)

Chwilami widzę tam siebie.
Zbiegam po schodach (!) i włączam Last Christmas.
Są Święta, a my mieszkamy już w naszym domu.

19 komentarzy:

  1. Hoł hoł, hoł. Tez tak mam.

    OdpowiedzUsuń
  2. U Ciebie i tak bliżej niż u nas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama już nie wiem. Im bliżej, tym więcej trudności.

      Usuń
    2. U nas trudności od samego początku i ciągle jeszcze coś...

      Usuń
  3. :w naszym domu:, pięknie to brzmi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy00:02

    To się nazywa wizualizacja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozytywne mysli przyciągają pozytywne zdarzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jeszcze chwilę... jeszcze odrobinę wytrwałości.. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja sobie Ciebie zawsze wyobrażałam w jakimś pofabrycznym lofcie, w tle cichy jazz. Jakoś tak.
    Jak to świat wirtualny potrafi czasem stworzyć inne wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mylne, mówisz? :)

      W lofcie też mogą być schody. A muzyka w okresie przedświątecznym rządzi się swoimi prawami :)

      Usuń
    2. A to prawda, nie pomyślałam o tym - mogą, jak najbardziej :)

      Usuń
  8. W mojej głowie też już święta...

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie dobrze! Wysyłam pozytywne wibracje:-)!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy to nie nazywa się już... rzeczywistość? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. piękny widok : )

    OdpowiedzUsuń
  12. trzymam kciuki żeby to się w końcu ziściło! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jedno wiem na pewno - będzie tam przepięknie!

    trzymam kciuki nieustająco :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli to już :)? Lubiłam Twoje wynajmowane mieszkanka ;)

    OdpowiedzUsuń