czwartek, 15 maja 2014

bakeshop

Poczułam, że znam to miasto.
Tym razem mogłam usiąść. Poczytać książkę, wypić kawę.
I chłonąć wszystko to, co dookoła.

9 komentarzy:

  1. to musiało być cudowne uczucie :)
    jeśli kiedyś uda mi się znów odwiedzić Paryż poczuję to samo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy14:47

    wspaniale piszesz... i te wszystkie zdjęcia boskie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tak mam tylko w jednym mieście. W Jaśle. Z żadnym innym tak się nie zżyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy18:18

    Ja mam podobnie, kiedy jestem w Rzymie....

    OdpowiedzUsuń
  5. ;) spróbuję za 2 tygodnie, czy podzielę to uczucie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. magiczne zdjęcie...

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnie uchwycone chwile:)

    OdpowiedzUsuń