środa, 7 maja 2014

a.

Czasem widzę w innych kobietach.
W ich włosach, profilu. Dłoniach.
I zastanawiam się czy nadal byśmy się lubiły.

19 komentarzy:

  1. Wczoraj wieczorem myślałam o tym samym...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne kolory :)
    Ps. uwielbiam Twojego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  3. piszesz niepowtarzalnie!

    też mam chwilę gdy rozmyślam o...starych kontaktach co by było gdyby ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Może przetrwała w Tobie jakaś tęsknota.
    A może to ciekawość, co zostało, a co się zmieniło.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. przekonaj się :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem za. O ile jest możliwość

      Wyślij sms/maila/list.. jakbyś ostatni raz widziała się wczoraj.
      Może po drugiej stronie podobne rozmyślania?

      Usuń
    2. O nie :)
      To nie tego typu historia.

      Ta jest zamknięta. Bez zbędnego żalu i rozmyślań.
      Wraca czasem we wspomnieniach. Zawsze dobrych. Uśmiechniętych.

      Usuń
    3. Czyli taka historia. Rozumiem :).
      Słusznie, szkoda miejsca w głowie na te nieuśmiechnięte.

      Przeżywam właśnie ciąg dalszy takiego jednego smsa.
      :) i też jest uśmiechnięty :).

      Usuń
    4. No właśnie, dobre znajomości też się mogą skończyć, nie tylko te złe :)
      To mi przypomniało niedawno czytaną książkę "Rówieśniczki" autorstwa Katarzyny Tubylewicz o takich dawnych przyjaźniach, i o tym co na nie wpływa, z mnóstwem ciekawych społecznych obserwacji. Bardzo dobra rzecz.

      Usuń
  6. A wiesz, że dziś miałam taką samą myśl...o zakończonej znajomości...i tą sama wątpliwość, rozważałam nawet wysłanie smsa..

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy15:36

    kiedys mialam taka znajoma,ktora zerwala ze mna kontakt(do dzis nie wiem dlaczego)...spotkalam jaface to face dwa lata temu...i ku memu zdziwieniu sama zaczela rozmowe,a raczej monolog...poczulam wtedy,ze jest mi zupelnie obca osoba...zupelnie inna niz znalam kiedys...

    OdpowiedzUsuń
  8. Boska ta czerwień...

    OdpowiedzUsuń
  9. Skoro widzisz w innych... czasem o niej myślisz ?

    OdpowiedzUsuń