Zdarza się, że dostajemy drugą szansę.
Od życia, losu, czy Kogoś, kto tym wszystkim zarządza.
Drugą szansę na poznanie.
Na wspólne kawy pite w miękkim słońcu i szczere rozmowy.
Wybiegam chwilę po 5:00.
Nim na dobre wstanie nowy dzień. Rozpocznie się bieganina i wzrośnie poziom stresu.
Wciąż zaskoczona, że mogę, odnajduję w tym przedziwny spokój.
Kiedy pyta czy wybrałam dziecko czy karierę odpowiadam, że wychodzi na to drugie.
Ta odpowiedź prześladuje mnie przez kolejne tygodnie.
Wiem, że to ani mój wybór, ani właściwe słowo.
Góry wzbudziły we mnie zachwyt, o którym nigdy bym siebie nie podejrzewała.
Przyniosły spokój i wytchnienie.
A wszystko to podczas służbowego spotkania.