Zdarza się, że dostajemy drugą szansę.
Od życia, losu, czy Kogoś, kto tym wszystkim zarządza.
Drugą szansę na poznanie.
Na wspólne kawy pite w miękkim słońcu i szczere rozmowy.
czwartek, 19 czerwca 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chciałabym
OdpowiedzUsuńDrugą szansę?
UsuńI jak wrażenia, jeśli można spytać? Twoja wpisy mają magiczny klimat :)
OdpowiedzUsuńchciałabym bardzo dostać drugą szansę
OdpowiedzUsuńA ja niczego bardziej nie pragnę niż Pierwszej Szansy. Czasami płaczę po nocach.
OdpowiedzUsuńja daję zawsze drugą szansę. ale przeważnie potem tego żałuję...
OdpowiedzUsuńW moim przypadku nie chodziło nawet o "dawanie".
UsuńTak się po prostu ułożyło.
życzę, aby ta druga szansa została dobrze wykorzystana :)
OdpowiedzUsuńCóż, druga szansa jest czasem ryzykowna. Bywa jednak wspaniałym nowym początkiem.
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację, choć tyczy się to chyba tylko szans, o których wiemy, że są drugie. Takie chyba faktycznie obarczone są pewnym rodzajem odpowiedzialności.
Usuńlubię drugie szanse. bo zazwyczaj pozwalają mi naprawić błędy nieskorzystania z pierwszych.
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaję, że dość często przechodzimy obojętnie obok tych pierwszych. Nieświadomi ich istnienia.
Usuńbo życie pisze własne scenariusze
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym napić się kawy z NIĄ, która nie dostała tej szansy i zaczęła ją pić w samotności.
OdpowiedzUsuńw dzisiejszym świecie chyba co raz trudniej o "drugą szansę"
OdpowiedzUsuńDość długo zastanawiałam się nad tym, co napisałaś ...
UsuńByć może jest sporo prawdy w tym, że zwłaszcza teraz z łatwością wykreślamy ludzi i sytuacje, znajdując ich substytuty.
j. :)
OdpowiedzUsuń:*
Usuńcofając się tu w Twoją przeszłość, trafiłam na ten post.
OdpowiedzUsuńchciałabym.